Polscy koszykarze 3x3 przed rozpoczęciem igrzysk w Tokio stawiani byli w gronie kandydatów do medali. Tymczasem Biało-czerwoni przegrali 14:21 z Łotwą w swoim pierwszym spotkaniu na turnieju, co rozwścieczyło Michaela Hicksa.
Michael Hicks miał poprowadzić polską drużynę koszykówki 3x3 do zwycięstwa z Łotwą. Przed pierwszym meczem na igrzyskach olimpijskich w Tokio padły mocne zapowiedzi, a Hicks wprost przyznał, że Biało-czerwoni "skopią rywalom tyłki".
Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna i to Łotysze mogli z parkietu schodzić z podniesionym czołem, a porażka 14:21 stawia naszych koszykarzy w złym położeniu już na początku zmagań. Urodzony w Nashville reprezentant polski nie krył wściekłości w rozmowie z reporterem TVP Sport.
Mieliśmy kompletnie inne założenia i nie wykonywaliśmy ich. Czegoś takiego nie można akceptować. Co innego sobie mówiliśmy, a co innego robiliśmy
- mówił Hicks.
Po porażce z Łotwą Michael Hicks rzucił kilka mocnych i gorzkich słów 😬 Oby ten ogień przełożył się na lepszy występ Polaków w starciu z Japonią – mecz już o 12:05❗ 💥 #KoszKadra #DawajPolska #RazemPoMedal #Tokyo2020 pic.twitter.com/NkNFmn1JnW
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 24, 2021
Hicks zapowiedział także, że drużyna pozbiera się przed następnym meczem na igrzyskach. A czasu Biało-czerwoni nie mają dużo, bo już w sobotę w samo południe zagrają z drużyną gospodarzy - Japonią.