Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Igrzyska olimpijskie odbijają się nam czkawką: "Przed startem zachowywali się jak królowie świata"

Nie milkną echa słabego występu polskich sportowców na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Głos w tej sprawię zabrał dwukrotny mistrz olimpijski w judo - Waldemar Legień. "Jeżeli zawodnicy mają pretensję, że na igrzyska pojechało za dużo działaczy, to sami powinni się zastanowić, czy dali od siebie maksimum" - stwierdził attache olimpijski polskiej ekipy w Paryżu.

Natalia Kaczmarek jako jedyna lekkoatletka zdobyła medal dla Polski w Paryżu
Natalia Kaczmarek jako jedyna lekkoatletka zdobyła medal dla Polski w Paryżu
screen - twitter.com

Trwa poszukiwanie winnych po bardzo słabym występie Biało-czerwonych na igrzyskach w Paryżu.  Zdaniem dwukrotnego mistrza olimpijskiego w judo Waldemara Legienia, jeżeli zawodnicy mają pretensję, że na igrzyska pojechało za dużo działaczy, co miało rzutować na wynik sportowy, to sami powinni się zastanowić, czy dali od siebie maksimum.

Królowie świata na igrzyskach

Niemal codziennie słuchałem różnych życzeń naszych olimpijczyków. Takie zachowanie mi się nie podobało. Gdy jednak nie zdobyli medalu, to później była cisza i spokój. A przed startem zachowywali się jak królowie świata

– ocenił Legień, attache olimpijski polskiej ekipy w Paryżu.

"Jak startowałem w Seulu czy Barcelonie, to nie było tylu masażystów i lekarzy. A teraz każda dyscyplina miała swój sztab medyczny. W judo w Paryżu było czterech trenerów plus fizjoterapeuta na czwórkę zawodników" - zauważył Legień.

Legień przyznał, że w trakcie igrzysk pojawiały się problemy z tzw. rozmiarówką sprzętu sportowego, np. dresów czy obuwia. Dotyczyło to przede wszystkim tych zawodników, którzy do składu wskoczyli w ostatniej chwili.

Łóżka kartonowe to były normalne miejsca do spania. Na pewno nie był to hotel. Każda ekipa miała standardowe wyposażenie w pokojach w wiosce. Dużo innych sportowców nie narzekało i wielu z nich zdobyło medale. Gdyby polscy olimpijczycy wywalczyli 20 medali, to nikt by nie miał pretensji

- skwitował.

Zawód w Paryżu

Przyznaje, że cześć polskich olimpijczyków zawiodła. "Wszyscy liczyli na Anitę Włodarczyk, która była czwarta, a wcześniej trzykrotnie wygrywały igrzyska. Maria Andrejczyk wygrała eliminacje rzutu oszczepem na dużym luzie, a gdyby powtórzyła wynik, to w finale byłaby druga. W judo też nam nie wyszło. Stoczyliśmy siedem walk, z czego cztery przegraliśmy" - wyliczył rozczarowujące starty Polaków.

Legień najbardziej był zaskoczony medalem w kolarstwie torowym Darii Pikulik, która w ostatnim dniu igrzysk zdobyła dziesiąty krążek dla Polski.

Już myślałem, że impreza się skończyła. A tu pojawił się srebrny medal. Podobały się nasze pięściarki, choć wywalczyły tylko jeden medal. Fajnie grali siatkarze.

Ostatni polski chorąży, który zdobył na igrzyskach (Barcelona) medal jest szczęśliwy, że mógł pomóc polskiej ekipie. Jego doskonały francuski szybciej pomagał załatwić wiele spraw. Miał okazję zobaczyć imprezę od innej strony, w tym wiele sportów. Wcześniej nigdy nie był na zamknięciu igrzysk. Uważa, że "olimpiada to wielka przygoda". Skorzysta z zaproszenia PKOl i 30 sierpnia przyjedzie do Warszawy na uroczystość podsumowującą IO Paryż 2024.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#Igrzyska Olimpijskie #Paryż 2024

jm