Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Hojnisz komentuje występ w dzisiejszych zawodach: Jestem trochę taką niespodzianką wielkich imprez

W dwóch pierwszych startach na igrzyskach w Pjongczangu polskie biathlonistki spisały się poniżej oczekiwań. Spadła na nie krytyka, ale dziś świetnie odpowiedziała na nią Monika Hojnisz, zajmując szóste miejsce w biegu indywidualnym. - Ogólnie jestem z tego startu zadowolona. Szczególnie, jeśli uwzględnię to, jak było przed igrzyskami, kiedy nie radziłam sobie na strzelnicy - powiedziała Hojnisz.

Monika Hojnisz, zdjęcie z 2017 r.
Monika Hojnisz, zdjęcie z 2017 r.
By Picture taken by Uploader - Picture taken by Uploader, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=55489722

W sprincie i biegu pościgowym najlepszym wynikiem biało-czerwonych w Korei Południowej było 28. miejsce Krystyny Pałki w pierwszej z wymienionych konkurencji.

- Żadna z nas nie przyjechała tutaj na wycieczkę, co czasem sugerują ludzie sprzed telewizorów. My naprawdę w każdym starcie dajemy z siebie wszystko

 - podkreśliła Hojnisz.

Cztery lata temu w Soczi Hojnisz odnotowała najlepszy wynik z Polek - piąte miejsce w biegu ze startu wspólnego. Przed wylotem do Korei w rozmowie z PAP przyznała, że chyba nie czuje się na siłach powtórzyć taki rezultat, ale po chwili dodała, że przed igrzyskami w Rosji również się takiego wyniku nie spodziewała. Czasem trudno nie odnieść wrażenia, że brakuje jej nieco pewności siebie.

- Trochę asekuracyjnie podeszłam do tego dystansu. Bałam się tej piętnastki, bo to ciężki bieg. Trzeba umieć rozłożyć siły. Może nie powinnam tego mówić, ale zwykle zaczynam z rezerwą. Na ostatnim kółku, kiedy otrzymałam informację, że jestem czwarta, dałam jednak z siebie wszystko i miałam mroczki przed oczami

 - powiedziała dziś biathlonistka.

- Ogólnie jestem z tego startu zadowolona. Szczególnie, jeśli uwzględnię to, jak było przed igrzyskami, kiedy nie radziłam sobie na strzelnicy. Czasem się śmieję, że jestem trochę taką niespodzianką wielkich imprez

 - dodała.

Hojnisz spudłowała raz. Nawet gdyby była bezbłędną, to do medalu nieco by jej zabrakło. Na pytanie czy z formą biegową kadra nie rozminęła się z igrzyskami, nie chciała odpowiedzieć.

- Najpierw musimy to wszystko dokładnie przeanalizować

 - zaznaczyła.

- Biathlon to dyscyplina cholernie ciężka, loteryjna. Można być przygotowanym najlepiej jak się da, a i tak o wszystkim decyduje dyspozycja dnia i szczęście

 - dodała Guzik, która była 52.

Triumfowała nieoczekiwanie Szwedka Hanna Oeberg przed Słowaczką Anastasiyą Kuzminą i Niemką Laurą Dahlmeier, dla której jest to trzeci medal w Pjongczangu. Hojnisz do triumfatorki straciła 1.54,8. 21. miejsce zajęła Weronika Nowakowska, a na 83. sklasyfikowana została Magdalena Gwizdoń, która fatalnie strzelała. Miała aż osiem pudeł.

W tym sezonie Pucharu Świata Hojnisz wcześniej tylko dwukrotnie punktowała. Dobrym występem dziś zapewniła sobie jednak prawo startu w sobotnim biegu ze startu wspólnego. Pierwszą rezerwową jest natomiast Nowakowska. Za tydzień odbędą się jeszcze zmagania sztafetowe.

- Chciałabym, żebyśmy wyjechały z Korei szczęśliwe

- podsumowała Hojnisz.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#biathlon #Pjongczang 2018 #Monika Hojnisz

redakcja