W starciu dwóch niepokonanych dotychczas w Chinach drużyn lepsi okazali się bardziej doświadczeni Hiszpanie. To ich trzeci triumf nad Australią w mundialu, gdyż wygrali wcześniej w 1982 roku (99:87) i w 1998 (77:76). Co więcej, podczas igrzysk w Rio de Janeiro zespół trenera Sergio Scariolo pokonał "Kangury" walce o brąz 89:88.
Skrót meczu
Wtedy decydujące okazały się rzuty wolne nieobecnego w mistrzostwach świata Sergio Rodrigueza pięć sekund przed końcową syreną. W Pekinie także o losach meczu w dużej mierze zdecydowały rzuty wolne w ostatnich sekundach najpierw czwartej kwarty, a później pierwszej dogrywki.
Bliżej sukcesu w regulaminowym czasie gry byli jednak Australijczycy, mający w składzie pięciu graczy NBA. Co prawda po pierwszej kwarcie przegrywali 21:22, ale w drugiej byli zdecydowanie lepsi. Wysocy Aron Baynes (Boston Celtics) i Joe Ingles (Utah Jazz) dominowali pod koszami, a w ataku nie do zatrzymania dla ćwierćfinałowych pogromców Polaków był Patty Mills (San Antonio Spurs). To on rozpoczął trzecia kwartę rzutem zza linii 6,75 m i Australia prowadziła 40:32, a w połowie tej części aż 50:39.
Hiszpanie mieli kłopoty w ataku, ale grali twardo i konsekwentnie w defensywie. 90 sekund przed końcem czwartej kwarty po akcjach liderów - Marca Gasola, mistrza NBA z Toronto Raptors, i Rickiego Rubio (Utah Jazz) Australia prowadziła tylko 70:69. Strata Millsa i faul Andrew Boguta na Gasolu dał Hiszpanom rzuty wolne i prowadzenie 71:70 na 4,7 s przed końcem. Po chwili sfaulowany został wchodzący pod kosz Mills, jednak wykorzystał tylko jeden wolny i było 71:71. Z połowy boiska próbował jeszcze Rubio i niewiele się pomylił.
Pierwszą dogrywkę lepiej rozpoczęli mistrzowie świata z 2006 r., którzy prowadzili 76:71. Rywale wyrównali na 76:76, a na 4,6 s przed końcem tej części po wolnych Millsa prowadzili 80:78. Sfaulowany przez Matthew Dellavedovę (Cleveland Cavaliers) Gasol ponownie pokazał żelazne nerwy i trafił obydwa rzuty. Remis 80:80 i druga dogrywka.
W niej zawodnicy Scariolo spokojem i mądrością dominowali nad zmęczonymi i coraz bardziej zdenerwowanymi takim obrotem sprawy Australijczykami. Koszykarze z antypodów popełnili aż trzy straty i błąd 24 sekund w ataku. Gasol i Rubio rządzili na parkiecie. Gdy "za trzy" trafił Sergio Llull na nieco ponad dwie minuty do końca Hiszpania odskoczyła na 90:82 i nie dała odebrać sobie zwycięstwa.
Rubio miał 19 pkt, 12 asyst i siedem zbiórek, a Gasol uzyskał 33 punkty. Australijczycy, którzy mogli po raz pierwszy awansować do finału mundialu, wygrali walkę pod tablicami aż 57-43, a ich lider Mills zdobył 34 pkt, ale popełnił też siedem strat. Do tego cała drużyna odnotowała ledwie 25-procentową skuteczność rzutów za trzy punkty.
Decydująca faza turnieju rozgrywana jest w Pekinie. W sobotę o godz. 10 Polacy zagrają z Amerykanami o siódme miejsce, zaś cztery godziny później o piątą lokatę rywalizować będą Serbowie i Czesi.