Po czterech rundach ekipa z Grove, której kierowcami są Kubica i Russell, jako jedyna w stawce dziesięciu teamów nie zdobyła jeszcze punktu w klasyfikacji konstruktorów. Szefowie Williamsa zapowiadają jednak, że być może w Barcelonie wyniki będą już trochę lepsze.
Przed Barceloną wprowadzimy w naszych samochodach pewne zmiany, będziemy je sprawdzali podczas trzech sesji treningowych. Nie są to oczywiście poprawki zasadnicze, ale mam nadzieję, że małymi krokami dojdziemy do lepszych rezultatów
- zadeklarował starszy inżynier wyścigowy Williamsa Dave Robson.
Także Kubica, który po poprzednim wyścigu w Baku dość krytycznie oceniał sytuację w swojej ekipie, teraz wypowiada się bardziej optymistycznie:
To będzie pierwszy wyścig europejski, tradycyjnie przed nim wprowadza się poprawki. Zobaczymy, co uda się nam osiągnąć. Większość kierowców dobrze zna Circuit de Barcelona-Catalunya, nie tylko ze startów w F1, ale również ze startów w innych kategoriach. Zapowiada się ciekawa walka, jestem przekonany, że wszyscy czekają na powrót do Hiszpanii.
W przeszłości wypadków w Hiszpanii nie brakowało - do obejrzenia w YouTube kilka najciekawszych:
Tor Catalunya, na którym pierwszy wyścig odbył się w 1991 roku, ma 4655 m długości, zawodnicy mają do pokonania 66 okrążeń. W sumie przejadą 307,1 km. Obiekt ma nierówną nawierzchnię, jest przez to trudny technicznie. Jego specyfiką jest znacznie szybsze niż na innych zużycie opon, stąd konieczne są częstsze wizyty w serwisie.
W poprzednim sezonie w Barcelonie zwyciężył Brytyjczyk Lewis Hamilton, drugie miejsce zajął Fin Valtteri Bottas (obaj Mercedes), a trzecie Holender Max Verstappen z Red Bulla. Hamilton odniósł wtedy swoje trzecie zwycięstwo w GP Hiszpanii, poprzednio był najszybszy w 2014 i 2017 roku. Biorąc pod uwagę wyniki w tym sezonie ponowny triumf Mercedesa jest wielce prawdopodobny.
Niedzielny wyścig o Grand Prix Hiszpanii rozpocznie się o godz. 15.10. Start do sobotnich kwalifikacji przewidziano na godz. 15.