Dla podopiecznych Andrija Szewczenki już sam udział w 1/8 finału Euro 2020 był historycznym wyczynem, którym - jak się okazało - wcale nie zamierzali się zadowolić. Po emocjonującym spotkaniu Ukraina pokonała Trzy Korony we wtorkowy wieczór w Glasgow.
Wiedzieliśmy, jak mamy grać od pierwszych minut. Plan, który opracowaliśmy, zadziałał całkiem nieźle. Oba zespoły grały naprawdę dobrze, to był interesujący mecz. Żadna z ekip nie chciała przegrać, końcówka była dramatyczna. Po takim występie, poświęceniu, nasza drużyna zasłużyła sobie na uwielbienie całego kraju
- powiedział trener Ukrainy, a w przeszłości świetny piłkarz m.in. Dynama Kijów i AC Milan.
Brutalny faul Danielsona oznaczał czerwoną kartkę
Spotkanie w Glasgow zakończyło się przed północą polskiego czasu. Po 90 minutach było 1:1. Na gola Ołeksandra Zinczenki odpowiedział jeszcze przed przerwą Emil Forsberg, dla którego to czwarte trafienie w turnieju. Dwie bramki zdobył w meczu z Polską na zakończenie zmagań w grupie E, gdy biało-czerwoni przegrali 2:3 i pożegnali się z turniejem.
Gol w dogrywce dał Ukrainie awans do ćwierćfinału Euro 2020
𝐔𝐊𝐑𝐀𝐈𝐍𝐀 wjechała z (Dow)byka do ćwierćfinału Euro❗#SWEUKR #strefaEuro #EURO2020 #tvpsport pic.twitter.com/4AQInsG4Xn
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 29, 2021
W dogrywce czerwoną kartkę za brutalny faul zobaczył obrońca reprezentacji "Trzech Koron" Marcus Danielson, ale to nie był koniec złych informacji dla kibiców tej drużyny. W 120+1. minucie, gdy zapewne wielu fanów czekało już na rzuty karne, bramkę dla Ukrainy - swoją pierwszą w narodowych barwach - zdobył Artem Dowbyk po dośrodkowaniu Zinczenki.
W ćwierćfinale Ukraina zagra z Anglią, która wcześniej pokonała 2:0 Niemcy. Szwedzi żegnają się z Euro 2020.