"Italia - wielkie piękno", "szczęśliwy finał meczu, który nie chciał się skończyć" - tak we włoskich mediach podsumowano spotkanie Włochy - Belgia (2:1) w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Sprawozdawcy przyznają, że i ten mecz wymagał od kibiców stalowych nerwów.
W telewizji RAI wyrażano zgodnie przekonanie, że mecz przypominał batalię, która przysporzyła niemało cierpienia fanom piłki przed telewizorami i na stadionie w Monachium, gdzie większość z nich kibicowała Włochom.
"Ale się nacierpieliśmy" - przyznali komentatorzy w studiu telewizyjnym. Nie kryli, że przed meczem z Belgami byli bardzo zaniepokojeni i nie do końca pewni zwycięstwa.
Ale po takich mękach zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej.
Jednocześnie zauważa się, że z każdym meczem Azzurri utrwalają swój wizerunek jako niezwykle silnej, odpornej na przeciwności drużyny. "To był prawdziwy pokaz solidarności na boisku" - tak podsumowano w RAI grę reprezentacji.
Bellissimo 🥰
— UEFA EURO 2020 (@EURO2020) July 2, 2021
Insigne curls the ball beyond Courtois 🎯
Goal of the Round contender?@GazpromFootball | #EUROGOTR | #EURO2020 pic.twitter.com/fVrkbD58z8
Nie mija zachwyt nad zaledwie 22-letnim bramkarzem reprezentacji Gianluigi Donnarummą, który podziwiany jest za wyjątkową odporność i wewnętrzny spokój oraz determinację.
"Italia - wielkie piękno" - taki nagłówek zamieściło "Corriere della Sera" nawiązując do nagrodzonego Oscarem filmu Paolo Sorrentino. Według tej gazety to było grupowe zwycięstwo, ale przede wszystkim triumf selekcjonera Roberto Manciniego.
"Bajeczna Italio, jesteś w półfinale" - raduje się "La Gazzetta dello Sport". W pełnym entuzjazmu tekście zamieszczonym na stronie internetowej podkreślono:
Teraz możemy wszyscy śpiewać na cały głos: Nie ma nic piękniejszego, oczywiście od reprezentacji Italii
. W ocenie dziennika "Teraz zgodnie z logiką nic nie jest już wykluczone".
"To była kolejna magiczna noc" - ogłosiło "Corriere dello Sport". Jak stwierdził autor komentarza, to był "prawie doskonały mecz, złożony z pięknej gry i wielkiego cierpienia".
Szaleństwo po końcowym i wyczekanym gwizdku sędziego zapanowało w strefie kibica na Piazza del Popolo w Rzymie, gdzie obecni odtańczyli taniec radości i rzucali się sobie w ramiona. Na ulicach Wiecznego Miasta włączono niemal wszystkie klaksony