Dziennikarz i działacz sportowy Krzysztof Stanowski zaproponował rozwiązanie problemu z niszczejącym stadionem na warszawskim Marymoncie. Prezydent Trzaskowski odpowiedział: "Nie może być tak, że przychodzi dziennikarz-biznesman, wykłada pieniądze na stół i miasto wchodzi z nim w układ". Stanowski napisał na Twitterze, że zdziwił go opryskliwy ton prezydenta Warszawy. - Nie chcę układu - zadeklarował.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w ubiegłorocznej kampanii wyborczej mówił wiele o infrastrukturze sportowej. W stolicy są jednak takie obiekty, które - zamiast przynosić pożytek sportowcom - po prostu niszczeją. O jeden z takich obiektów postanowił zatroszczyć się Krzysztof Stanowski, szef portalu sportowego weszlo.com. Od dwóch lat jest on także działaczem sportowym, związanym z grającym w niższych ligach klubem KTS Weszło Warszawa. Jego zespół rozgrywał mecze na stadionie na Marymoncie, stąd Stanowski dobrze orientuje się w sytuacji mniejszych stołecznych klubów. Niszczejący obiekt Marymontu został zamknięty.
- W ciągu 2 tygodni wystąpimy z propozycją do miasta Warszawy, zgodnie z którą chcielibyśmy z własnych środków wyremontować stadion na Marymoncie (koszt oszacowano na 6 milionów), w zamian za wieloletnią dzierżawę obiektu. Dajemy gwarancję, że nie zmieni się zastosowanie terenu
- poinformował na Twitterze Stanowski.
Jak zapowiedział, tak zrobił. Do prezydenta i radnych trafiło pismo, w którym Stanowski i zarząd klubu KTS Weszło wyjaśniają, jak zamierzają rozwiązać problem ze stadionem na Marymoncie, zarówno finansowo, jak i w kwestii zarządzania. "Oczekujemy na zaproszenie do rozmów" - napisano.
Reakcja Rafała Trzaskowskiego na propozycję dziennikarza i działacza sportowego była... dość nietypowa. Zamiast zaproszenia, pojawił się dość niespokojny ton.
- Nie może być tak, że przychodzi dziennikarz-biznesman, wykłada pieniądze na stół i miasto wchodzi z nim w układ
- wypalił Trzaskowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Te słowa skomentował dziś sam Krzysztof Stanowski. Nie jest zadowolony z odpowiedzi, jakiej udzielił włodarz Warszawy. A szczególnie z jej charakteru.
- Dziwi mnie opryskliwy ton prezydenta Trzaskowskiego. O nic więcej w piśmie nie prosiłem, jak właśnie o działanie zgodnie z procedurami, byle ten obiekt nie niszczał w nieskończoność. Nie chcę układu, tylko zaproszenia wszystkich zainteresowanych do stołu i działania wedle prawa
- napisał na Twitterze.
Dziwi mnie opryskliwy ton prezydenta @trzaskowski_. O nic więcej w piśmie nie prosiłem, jak właśnie o działanie zgodnie z procedurami, byle ten obiekt nie niszczał w nieskończoność. Nie chcę układu, tylko zaproszenia wszystkich zainteresowanych do stołu i działania wedle prawa. pic.twitter.com/qfzqNx14xT
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) November 18, 2019