Hubert Hurkacz przegrał z rozstawionym z "trójką" Alexandrem Zverevem 6:3, 4:6, 4:6 w 1/8 finału turnieju ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Tenisista z Wrocławia dostał się do głównej drabinki z kwalifikacji, a Niemiec rosyjskiego pochodzenia w tej imprezie broni tytułu.
W czwartek obaj 22-letni tenisiści zaczęli nerwowo. Aż trzy z pierwszych czterech gemów zakończyły się przełamaniem, z czego dwa zapisał na swoim koncie niżej notowany z nich. Później już dobrze pilnowali swojego podania, choć czasem grę utrudniał im zmienny i silny wiatr. Hurkacz zanotował dość proste błędy przy dwóch pierwszych piłkach setowych w dziewiątym gemie - najpierw posłał piłkę w siatkę, a następnie na aut. Trzeciej okazji już nie zmarnował - uderzył w okolice rogu kortu i zakończył tę partię.
Początek meczu był znakomity w wykonaniu Hurkacza
Serving up an upset?
— ATP Tour (@ATP_Tour) 9 maja 2019
?? Hubert Hurkacz leads Alexander Zverev 6-3. | #MMOPEN pic.twitter.com/3qzDbwaYb1
Niemiec, który trenuje pod okiem ojca Alexandra Zvereva seniora i Ivana Lendla, od początku drugiej odsłony był bardziej zmobilizowany. Ograniczył pomyłki i zaczął grać agresywniej. W efekcie już w drugim gemie miał dwa "break pointy", ale w obu przypadkach wrocławianin wyszedł obronną ręką. Przy stanie 3:3 miał jednak słabszy moment, co od razu wykorzystał Polak, notując przełamanie. Zdenerwowany rywal dostał wówczas od sędziego ostrzeżenie za niecenzuralne słownictwo. Po chwili jednak odrobił straty z nawiązką - rozstrzygnął na swoją korzyść trzy kolejne gemy.
Decydujący set zaczął się po myśli Polaka, który objął prowadzenie 2:0. Znów błysnął ofensywną grą. Zarówno on, jak i jego rywal wciąż mieli kłopoty z własnym podaniem i notowali wiele podwójnych błędów. Jeden z nich przytrafił się wrocławianinowi w czwartym gemie i po chwili Niemiec doprowadził do remisu. Hurkaczowi wygrywanie własnych gemów serwisowych przychodziło trudniej niż przeciwnikowi, ale nie dopuszczał do tego, by faworyt miał "break pointy". Sam jednak także nie był w stanie zagrozić poważniej Zverevowi przy jego podaniu. W końcówce Polak czasem zbyt szybko uderzał piłkę, co skutkowało błędami. Za sprawą jednego z nich podarował przeciwnikowi szansę na przełamanie, a po chwili oddał mu ostatni punkt w meczu, notując ósmy podwójny błąd (Niemiec miał ich tyle samo).
Był to pierwszy pojedynek tych zawodników, a trwał dwie godziny i 10 minut.
Alexander Zverev (Niemcy, 3) - Hubert Hurkacz (Polska) 3:6, 6:4, 6:4