W świecie sportu nie brakuje absurdów. Reprezentacja USA została skrytykowana po meczu grupowym piłkarskich mistrzostw świata kobiet, w którym odniosła rekordowe zwycięstwo nad Tajlandią 13:0. Niektórzy uznali, że... zawodniczki nadmiernie cieszyły się z bramek i wygrały za wysoko.
Obrończynie tytułu w efektowny sposób rozpoczęły występ w odbywającym się we Francji mundialu. We wtorek odniosły najwyższe zwycięstwo w historii MŚ zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Pięć bramek strzeliła Alex Morgan. Nie wszystkim jednak spodobał się popis Amerykanek.
Były reprezentant Stanów Zjednoczonych Taylor Twellman skrytykował rodaczki za - jego zdaniem - nadmierną, a przez to nieodpowiednią, radość po kolejnych golach.
Świętowanie bramek w ten sposób pozostawia w moich ustach gorzki smak, tak jak w przypadku wielu z was. Ciekawe, czy ktoś za to przeprosi po spotkaniu.
Według niego nie było też potrzeby marnować sił czołowych zawodniczek na strzelecki popis w pojedynku ze znacznie słabszymi rywalkami.
Nie wiem dlaczego nasza drużyna "marnuje" czołowe postacie i ich energię, gdy zespół wygrywa już 3:0. Można pogrążyć przeciwnika, ale nie używać do tego czegoś, co może być potrzebne w przyszłości.
Zawodniczki cieszą się z wygranej, ale niektórym to przeszkadza
#FIFAWWC - RESULT:
— SuperSport? (@SuperSportTV) 11 czerwca 2019
?? 13-0 ??
The USA have set a new record after they defeated Thailand by 13 goals with no reply ? pic.twitter.com/Iuk0V00QYb
Piłkarki z USA otrzymały naganę za celebrowanie kolejnych bramek również przez byłe zawodniczki z Kanady Clare Rustad i Kaylyn Kyle. Druga z nich powiedziała, że była "oburzona i zawstydzona" zachowaniem Amerykanek. Kilka zawodniczek z Tajlandii pod koniec meczu miało łzy w oczach.
To nie jest problem dziewczyn, że zagrały ze słabym rywalem. Nasza drużyna nie pojechała tam, by być czyimś przyjacielem. Pojechała, by wygrać ten turniej
- zaznaczył były piłkarz Alexi Lalas.
Skrót meczu
Rodaczek broniła też była reprezentantka USA Abby Wambach, która zarzuciła krytykom stosowanie podwójnych standardów.
Powiedzielibyście męskiemu zespołowi, by nie zdobywał więcej goli lub się z nich nie cieszył? Dla niektórych z tych zawodniczek to była pierwsza bramka w MŚ. Powinny się tym ekscytować.
Trenerka ekipy Stanów Zjednoczonych Jill Ellis również stanęła po stronie swoich podopiecznych.
Rozmawiałam później z naszymi przeciwniczkami. Szacunek wobec rywali okazuje się dając z siebie wszystko w meczu z nimi. Poza tym w tej imprezie stosunek bramek jest jednym z kryteriów awansu z grupy.