W sobotę na ulicach Marsylii trwała wielka bijatyka. Anglicy starli się fanami piłki nożnej z Rosji. Był to trzeci dzień zamieszek z udziałem kibiców, którzy przyjechali do Francji na mistrzostwa Euro 2016. Wcześniej Brytyjczycy pobili się z kibicami Olympique’u Marsylia.
Jak informowaliśmy, za sprawą zamieszek w Marsylii odwołano Święto Muzyki. Władze miasta obawiają się starcia pseudokibiców przed i po meczu Polska-Ukraina na stadionie Vélodrome.
Francuskie służby podały, że za przemocą w Marsylii, kiedy Rosja grała z Anglią na Euro 2016 stała grupa „dobrze przeszkolonych" rosyjskich chuliganów.
- powiedział marsylski prokurator Brice Robin. Jego zdaniem Rosjanie byli "niezwykle radykalni" w przemocy. Jak ustaliła francuska prokuratura - grupa owych „przeszkolonych" prowodyrów z Rosji przybyła do Marsylii pociągiem wraz z 12 tys. innych rosyjskich kibiców.150 rosyjskich kibiców „było dobrze przygotowanych do ultra-szybkich, bardzo brutalnych działań"
Reklama
CZYTAJ WIĘCEJ: Cztery lata temu organizował prowokacje w Warszawie. Kulisy rosyjskich burd na Euro
Do tematu odniósł się poseł rosyjskiej Dumy, Członek Komitetu Wykonawczego Rosyjskiej Unii Piłkarskiej - Igor Lebedev. Pochwalił bójki pseudokibiców.
- napisał na Twitterze. Ocenił, że winę za wszystko ponoszą Francuzi i ich służby.„Nie widzę nic strasznego w bójce kibiców. Jest wręcz przeciwnie. Nasze chłopaki to zuchy. Tak trzymać!”
W związku z tą wypowiedzią "ciekawie" zapowiadają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w 2018 roku, które organizować ma Rosja. Aż strach pomyśleć, jak tam podjęta zostanie kwestia bezpieczeństwa...