Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

​Legia gotowa na finał Pucharu Polski

- Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo, wszystkie traktujemy wyjątkowo.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska. Legia gotowa na Lecha
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska. Legia gotowa na Lecha
- Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo, wszystkie traktujemy wyjątkowo. Teraz najważniejszy jest dla nas mecz z Lechem - mówi przed poniedziałkowym finałem Pucharu Polski trener Legii Warszawa.

PGE Narodowy będzie pękał w szwach. Bilety rozeszły się na pniu, a zainteresowanie finałem było tak duże, że PZPN zdecydował się powiększyć pulę wejściówek kosztem sektorów buforowych. Do Warszawy przyjedzie ponad 10 tysięcy kibiców z Poznania, gospodarzy będzie oczywiście dużo więcej. Do tego dojdzie neutralna widownia i dzieci biorące udział w turnieju o Puchar Tymbarku.

- Jako PZPN zrobiliśmy wszystko, żeby kluby i kibice czuli się jak na finale Ligi Mistrzów. Fanom zapewniliśmy m.in. zorganizowanie swoich sektorów, oczywiście z poszanowaniem obowiązujących zasad. Jeśli chodzi o przyjęcie piłkarzy, treningi, konferencje, całą logistykę - wszystko jest tak zrobione, że przyjemnie popatrzeć. W szatniach każdy zawodnik będzie miał swoje zdjęcie oraz miejsce z własnym imieniem i nazwiskiem. Dzień przed finałem na treningach zespołów będą grane ich hymny klubowe - chwalił przygotowania prezes Zbigniew Boniek.

W niedzielne popołudnie na konferencji prasowej na Narodowym stawili się Stanisław Czerczesow, a także kapitan Legii Jakub Rzeźniczak oraz jej najlepszy snajper, Nemanja Nikolić.

- Wszyscy oczekują od nas zwycięstw na stulecie i pytają o to, czy działa na nas stres, ale czy gdybyśmy obchodzili święto 97-lecia, to stres byłby mniejszy? Chcielibyśmy, aby Legia i Warszawa były jutro zjednoczone. Jeśli tak będzie, wszystko będzie w porządku - powiedział Czerczesow. - Kilka meczów w tym sezonie z Lechem już zagraliśmy, mam więc materiał do analizy i przemyśleń. Moja drużyna jest w bardzo dobrym stanie fizycznym i psychicznym, wszyscy chcą grać i są przygotowani do meczu - dodał. W finale będą mogli zagrać m.in. kontuzjowani do tej pory Tomasz Jodłowiec i właśnie Rzeźniczak.

- Nie ma sensu porównywać jutrzejszego finału do tego sprzed roku, bo obie drużyny przez ten czas bardzo się zmieniły. Mamy swój plan na mecz z Lechem, ale oczywiście nie mogę go dziś zdradzić. Powiem tylko, że zrobimy wszystko, aby puchar został w naszych rękach - stwierdził Rzeźniczak. - O zmęczeniu w naszych szeregach nie ma mowy. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a meczów jest mniej niż jesienią, kiedy to graliśmy co trzy dni. Nikt z nas nie narzeka na zmęczenie rozgrywkami i byłoby to nie na miejscu - dodał.

Nemanja Nikolić przypomniał, że wiosną Legia dwukrotnie pokonała Lecha. - Trzeba jednak podkreślić, że jutrzejsze spotkanie będzie wyjątkowe, bo mamy tylko 90 minut na zdobycie trofeum i czasem w takich meczach o wyniku przesądzają detale. Tak czy inaczej, jesteśmy gotowi na Lecha - podsumował.

Mecz finału Pucharu Polski rozpocznie się w poniedziałek o godz. 16:00. Transmitować będzie go Polsat i Polsat Sport HD.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Małgorzata Chłopaś