Skarga Lechii do Trybunału dotyczyła decyzji Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych PZPN o nałożeniu na gdański klub sankcji w postaci ujemnego punktu w bieżącym sezonie Ekstraklasy. Miała być rozpatrywana w najbliższą środę. Pod koniec stycznia Lechia ukarana została przez Komisję ds. Licencji Klubowych PZPN odjęciem jednego punktu, a powodem kary była spłata zobowiązań licencyjnych po terminie. Tuż przed ostatnią kolejką ligową rundy zasadniczej Trybunał Arbitrażowy wstrzymał wykonanie kary odjęcia punktu i Lechia niespodziewanie „odzyskała” punkt. W połączeniu z wynikami ostatniej kolejki rundy zasadniczej decyzja o wstrzymaniu wykonania kary oznaczała zamieszanie w tabeli - sprawiła, że na 8. miejscu znalazło się Podbeskidzie, a dopiero na 9. Ruch, które miały identyczny bilans punktowy (38 pkt) i bramkowy (37-46). W tej sytuacji o wyższym miejscu Podbeskidzia zdecydowała prowadzona przez cały sezon przez delegatów klasyfikacja fair play.
Ostatecznie Lechia, która na boisku zagwarantował sobie miejsce w czołowej ósemce, zdecydowała się wycofać skargę:
„Po konsultacji z ekspertami UEFA oraz respektując ich zalecenia skierowane do związku oraz klubu, Polski Związek Piłki Nożnej oraz Lechia Gdańsk doszły do przekonania, iż dalsze prowadzenie sporu przed Trybunałem Arbitrażowym przy PKOL jest niecelowe. W ocenie Prezesa PZPN Zbigniewa Bońka oraz Prezesa Lechii Adama Mandziary piłkarskie rozstrzygnięcia winny zapadać na boisku, a nie w wyniku decyzji Trybunału Arbitrażowego. To walka na boisku i jej reguły powinny decydować o kolejności w tabeli.
Lechia Gdańsk postanowiła zachować neutralność i szacunek dla boiskowych rozstrzygnięć, dlatego 11 kwietnia podjęła decyzję o wycofaniu przedmiotowej skargi” - czytamy w oświadczeniu wydanym przez klub i Polski Związek Piłki Nożnej.
W tej sytuacji Lechia, Podbeskidzie i Ruch zakończyły rundę zasadniczą z 38 punktami, a o miejscach 7-9 musiała zdecydować mała tabelka meczów między tymi trzema drużynami. W niej najlepsza była Lechia, a najgorsza ekipa z Bielska i to właśnie ona wypadła poza grupę mistrzowską. Na ósme miejsce awansował z kolei Ruch, który w sezonie 2015/2016 nie będzie jednak musiał bronić się przed spadkiem.
- To jest dla nas mega gong, nie ma co ukrywać. Mam tylko jedno pytanie do Lechii: czy wycofałaby się z tego wniosku, gdyby brakowało jej tego jednego punktu do ósemki? - pyta w rozmowie z portalem weszlo.com piłkarz Podbeskidzia Adam Mójta. - Trzeba się jak najszybciej pozbierać i gramy dalej. U nas nie ma jednostek, jest drużyna, a takie sytuacje bardziej nas ze sobą zwiążą - dodaje zawodnik.
Reklama