Król strzelców igrzysk olimpijskich 1992 roku i wicemistrz tego turnieju Andrzej Juskowiak 3 listopada kończy 50 lat. "Śmieję się, że jeszcze wyglądam dobrze, ale mam duży przebieg" - powiedział jeden z najlepszych polskich piłkarzy końca ubiegłego wieku. Na Niezależnej przypominamy bramki z najważniejszego turnieju Juskowiaka, wspomnianych Igrzysk z 1992 roku.
Pan Mikołaj zajmuje się koloryzowaniem zdjęć. Przysłał mi taką perełkę. Kania Gostyń. Cudowny kadr. Drugi od prawej Andrzej Juskowiak. pic.twitter.com/J8BIX2cmMx
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) April 19, 2020
Od kilku lat nie gram już nawet amatorsko w piłkę. Oczy by chciały, ale ciało już nie za bardzo. Te 20 lat profesjonalnego futbolu jednak gdzieś cały czas wychodzi. Ja się śmieję, że jeszcze wyglądam dobrze, ale mam duży przebieg. Niestety, tego nie da się oszukać
- przyznał Juskowiak kilka dni przed urodzinami.
Jak jednak dodał, stara się nie zapominać o aktywności fizycznej. "Oczywiście jestem dalej aktywny. Biegam, ale już po prostej. Na pewno nie tam gdzieś zakrętami, bez hamulców. Trzeba oszczędzać kolana. Po prostu w swoim tempie... Jeżdżę też rowerem. Zdrowie, na szczęście, mi dopisuje" - podkreślił.
W czasach przed Robertem Lewandowskim, a wcześniej - jeszcze m.in. przed Euzebiuszem Smolarkiem - wielu młodych chłopców w Polsce, zaczynających uprawiać piłkę nożną, chciało być właśnie Andrzejem Juskowiakiem.
Wychowanek Kani Gostyń już w wieku niespełna 20 lat został królem strzelców ekstraklasy - w barwach Lecha Poznań w sezonie 1989/90. Dwa lata później wydawało się, że ma piłkarski świat u stóp. Podczas igrzysk olimpijskich w Barcelonie zdobył siedem bramek, w tym trzy w półfinale z Australią. Został królem strzelców. Biało-czerwoni wywalczyli srebrny medal.
Juskowiak miał już wtedy za sobą debiut w dorosłej reprezentacji (7 maja 1992 na wyjeździe ze Szwecją). W kadrze narodowej występował do 2001 roku, rozgrywając łącznie 39 meczów i zdobywając 13 bramek.
Dołożył cegiełkę do awansu kadry Jerzego Engela na mistrzostwa świata 2002, ale na mundial do Korei Południowej i Japonii nie poleciał. W 2001 roku borykał się z kontuzją, co przekreśliło jego szanse wyjazdu na turniej.
Ostatni mecz w drużynie narodowej rozegrał 6 czerwca 2001, w eliminacjach przeciwko Armenii w Erywaniu.
📆#Tegodnia 5️⃣0️⃣ LAT TEMU
— Muzeum Sportu (@MuzeumSportu) November 3, 2020
ur. się Andrzej Juskowiak, piłkarz, reprezentant Polski, zdobywca srebrnego medalu olimpijskiego i tytułu króla strzelców na igrzyskach w Barcelonie (1992); zawodnik https://t.co/Hcsdjzdsan. @LechPoznan, @Sporting_CP, @borussia i @VfL_Wolfsburg
📸 PAP pic.twitter.com/twYXmJLEK9
Bardziej imponująco wygląda jego kariera klubowa. Po okresie gry w Lechu i m.in. dwóch tytułach mistrza Polski, przeszedł do Sportingu Lizbona, z którym wywalczył Puchar Portugalii w sezonie 1994/95.
Później występował w Olympiakosie Pireus, Borussii Moenchengladbach, VfL Wolfsburg, Energie Cottbus, MetroStars z Nowego Jorku i na koniec kariery - w latach 2004-07 - w Erzgebirge Aue. Łącznie wystąpił w 493 meczach ligowych, w których strzelił 170 goli.
Do historii przeszło jego trafienie przewrotką w barwach Sportingu Lizbona, po akcji słynnego Luisa Figo, w meczu z Boavistą.
Z kolei w barwach Wolfsburga przez trzy pierwsze sezony zdobywał po kilkanaście bramek w Bundeslidze - 13 w edycji 1998/99, 11 w 1999/00 i 12 w 2000/01.
With good old friend Juskowiak. Back to Sporting CP days! pic.twitter.com/l4osD9yWtC
— vasco_proeleven (@vasco_proeleven) December 14, 2019