- Życie kardynała Stefana Wyszyńskiego wpłynęło w sposób zasadniczy na powołanie Wojtyły. Wyszyński podprowadził Karola Wojtyłę do Pana Jezusa - powiedział dzisiaj metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz podczas konferencji prasowej zapowiadającej obchody 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II.
- Można powiedzieć, że w jakimś sensie – i to bardzo głębokim – powołanie Jana Pawła II na Piotra naszych czasów jest głęboko zakorzenione w polskości. On się nigdy jej nie wstydził i ją promował
– powiedział kardynał Kazimierz Nycz.
- Ale jest także zakorzenione i "zapodmiotowione" niewątpliwie w osobie, której na imię kardynał Stefan Wyszyński.
Hierarcha zaznaczył, że "rozbieżność czasowa między jednym a drugim sprawia, że w jakimś sensie życie kardynała Stefana Wyszyńskiego, młodego biskupa, potem prymasa Polski wpłynęło w sposób zasadniczy na powołanie Wojtyły".
- To jest tak jak z Piotrem i Andrzejem biblijnym, tym historycznym. Andrzej – brat - przyprowadził Piotra do Pana Jezusa i tak się zaczęło powołanie Piotra w Kościele. Można powiedzieć, że w jakimś sensie kardynał Wyszyński, starszy o 20 prawie lat, podprowadził Karola Wojtyłę do Pana Jezusa, do Kościoła powszechnego
– stwierdził.
Jak przypomniał kard. Nycz, Wojtyła i Wyszyński mieli za sobą "pełne 20 lat współpracy biskupiej w Kościele w Polsce".
- To nie była kurtuazja, kiedy papież powiedział w dniu inauguracji pontyfikatu: "Powiem prosto, księże prymasie, nie byłoby na tej Stolicy Piotrowej papieża Polaka, gdyby nie…" – urwał Nycz.
- Znamy doskonale cytat, który został wtedy powiedziany i myślę, że to jest najgłębsze uzasadnienie, że jesteśmy w muzeum i Jana Pawła II, i kardynała Wyszyńskiego, który za chwilę będzie błogosławionym
– stwierdził.
- Te drogi, które się krzyżowały przez kilkadziesiąt lat życia także się skrzyżują w tym muzeum, w tej narracji, która będzie następnego pokolenia uczyła tego, czego oni chcieli nas nauczyć
– podsumował Nycz.