- Jesteśmy ścigani, gnębieni i rzuca się nam kłody pod nogi. To, co robi dziś rząd, to jest zorganizowana grupa i sądzę, że Polacy powoli się obudzą. Zostałem zaproszony na komisję, z którą nie mam nic wspólnego. Pragnę zaznaczyć, że to jest komisja ws. wiz. Co ja, jako były prezes Orlenu miałem wspólnego z wizami? - powiedział Daniel Obajtek, były prezes Orlenu w programie "Gość Dzisiaj" na antenie TV Republika.
Komisja Śledcza ds. legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium RP chciała przesłuchać byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Ten poinformował, iż nie stawi się na przesłuchaniu, ponieważ nie otrzymał wezwania.
Daniel Obajtek w programie "Gość Dzisiaj" na antenie TV Republika odniósł się do zarzutów Michała Szczerby - przewodniczącego komisji.
"Po pierwsze, nie zostałem poinformowany prawidłowo. Szanujmy prawo i je respektujmy. Następna kwestia: jestem zaproszony na komisję, z którą nie mam nic wspólnego. Pragnę zaznaczyć, że to jest komisja ws. wiz. Co ja, jako były prezes Orlenu miałem wspólnego z wizami? Realizowaliśmy co prawda największą inwestycję w Europie, czyli budujemy kompleks Olefin 3. To największa inwestycja w Europie za 25 mld i to buduje koncern międzynarodowy Hyundai. Jeżeli kogoś pan przewodniczący Szczerba czy Platforma Obywatelska powinna zaprosić, to prezesa Hyundaia, który znajduje się w Seulu. Myślę, że tam komisja i pan Szczerba wyśle policję i zawiadomi i sprowadzi pana prezesa Hyundaia. To firma, która ma swoich pracowników, których ściąga z różnych krajów na świecie. To nie są żadni uchodźcy – to są pracownicy firmy Hyundai. 60 procent na tych inwestycjach jest z polskich firm, polskich wykonawców"
Przypomniał, że "najpierw próbowano społeczeństwu wmówić, że jest za granicą".
"Jak już im to nie wychodzi, to próbują społeczeństwu wmówić, że pojawiam się i znikam. Trudno, żebym siedział w jednym miejscu cały dzień. Mam wiele społeczności lokalnych do odwiedzenia. Nie mam żadnych zarzutów prokuratorskich. Nie toczy się przeciwko mnie żadne postępowanie. Toczą się postępowania w sprawie"
Przekazał również, że "z powodu tego, że nie odebrał zawiadomienia, bo nie miał możliwości, gdyż nie znajdował się w miejscu zamieszkania, puszcza się policję, która szuka go po województwie, która wypytuje ludzi, która straszy tych ludzi".
"Czy taka sytuacja miała miejsce kiedykolwiek w Polsce? I to za co? Za to, że zerwałem dostawy ruskiej ropy do Polski? Przecież kto, jak nie PiS? Skończyliśmy współpracę z Rosją w zakresie ropy, gazu, kupiliśmy złoża dodatkowe w Norwegii, zwiększyliśmy wydobycie, zarezerwowaliśmy flotę gazowców, które dowożą nasz gaz, zbudowaliśmy koncern, w którym państwo nie ma 27 procent udziałów jak poprzednio, tylko państwo polskie ma około 50 procent udziałów w tym koncernie. Za to teraz jesteśmy ścigani, gnębieni i rzuca się nam kłody pod nogi. To, co robi dziś rząd, to jest zorganizowana grupa i sądzę, że Polacy powoli się obudzą"