Zmarł 10-letni chłopiec, który 20 grudnia ub.r. został potrącony na przejściu dla pieszych w Redzie (woj. pomorskie). Kobieta, która spowodowała wypadek, z uwagi na stan zdrowia nie została jeszcze przesłuchana. Grozi jej do ośmiu lat więzienia.
Jak przekazała, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk, Prokuratura Rejonowa w Wejherowie prowadzi śledztwo pod kątem spowodowania wypadku komunikacyjnego, w następstwie którego śmierć poniósł 10-letni chłopiec.
Poinformowała, że dziecko zostało potrącone 20 grudnia ub.r. w Redzie na drodze krajowej nr 6, w trakcie przechodzenia przez przejście dla pieszych.
"Kierująca, dojeżdżając do przejścia na pieszych, potrąciła chłopca" - podkreśliła prokurator.
Radio Gdańsk poinformowało, że z relacji policjantów wynikało, iż 62-letnia kierująca "ominęła samochody stojące na sąsiednim pasie".
Po wypadku dziecko zostało przetransportowane do szpitala z urazami wielonarządowymi. W wyniku obrażeń zmarło 2 stycznia br.
"Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok" - dodała prok. Wawryniuk.
Śledczy przesłuchali świadków, poddany oględzinom został samochód kobiety. Ona sama, z powodu złego stanu zdrowia, do tej pory nie została przesłuchana. Nie postawiono jej również zarzutów.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.