"To ja stoję na gruncie prawa, a wy stoicie na gruncie wypowiedzi Donalda Tuska, który mówił, że nie będzie stosował prawa, litery prawa i że będzie prawo łamał, gdy uzna, że demokracja walcząca to uzasadnia" - punktował dziś pseudo-komisję pod przewodnictwem Magdaleny Sroki, Zbigniew Ziobro.
Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych rozpatrzy dziś wniosek z 3 lutego 2025 r. nielegalnej komisji ds. Pegasusa o wyrażenie przez Sejm zgody na aresztowanie w celu zapewnienia stawiennictwa na posiedzeniu Sejmowej Komisji Śledczej posła Zbigniewa Ziobry.
Szefowa komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka już na początku posiedzenia zaatakowała posła PiS.
Więcej: Sroka o Ziobro: "Tryska zdrowiem". Poseł Wójcik przypomniał "przebierańcom" niewygodne fakty
Później zaś głos zabrał Michał Wójcik (PiS), pełnomocnik Zbigniewa Ziobry. Podkreślił już na początku, że "ta komisja nie powinna się dziś odbyć, to powinno być wstrzymane z przyczyn faktycznych i prawnych".
Później do członków pseudo-komisji zwrócił się główny zainteresowany, Zbigniew Ziobro. Przypomniał on wydarzenia z 31 stycznia br.
"Państwo polskie jest państwem prawa i prawo powinno być przez nie respektowane. Trudno się z tym nie zgodzić. Widać, że są i takie tezy i opinie, z którymi trzeba być zgodnym. Rzecz w tym, że urzędujący dziś premier RP, niejaki Donald Tusk, niekoniecznie wyrażał ten sam pogląd, który był tutaj przywoływany i cytowany, bo pozwolę się odwołać do jego niektórych publicznych wypowiedzi, gdy stwierdził: nie wszystkie moje decyzje będą spełniały kryterium praworządności"
– mówił polityk.
Zacytował też inną wypowiedź Tuska: "popełnimy czyny, które będą niezgodne z zapisami prawa. Nie zawsze będę przestrzegał litery prawa".
I tutaj jesteśmy w domu. Właśnie wobec tych deklaracji premiera Tuska i tego, co większość rządzowa...
– mówił dalej Ziobro.
Jego wypowiedź była jednak co chwilę przerywana.
Ziobro jednak kontrował: "proszę się nie wstydzić wypowiedzi premiera. On to powiedział. Jasno mówił, że nie będzie przestrzegał prawa".
Jestem ofiarą jego działań, które są związane z łamaniem prawa. Dlaczego? Otóż, Polska Konstytucja, do której tak chętnie odwoływaliście się przez 8 lat naszych rządów, mówi w art. 190, że "orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego" mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne". Nie kto inny, jak Wasz autorytet, kiedyś zresztą doradca PO - prof. Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego na rozprawie, której przewodził w 2016 roku, wypowiedział w ramach rozstrzygnięcia te o to słowa: orzeczenia wydane na jawnej rozprawie, przed TK, ma moc powszechnie obowiązującą. Niezależnie od tego, czy będzie opublikowana czy też nie. Prof. Rzepliński nie był w tym odosobniony. Powoływał uchwały Zgromadzeniu Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Wydano ją również w 2016 roku, pod przewodnictwem prof. Małgorzaty Gersdorf.
– kontynuował.
I dodał: "ta uchwała nie została uchylona, ona nadal ma moc obowiązującą. Jest wyrazem stanowiska najwyższego sądu w Polsce, wiążącego z uwagi na autorytet, uchwały wszystkie sądy w sądach".
Wynika z niej jednoznacznie, że nieopublikowany wyrok TK stwierdzający niezgodność z Konstytutcją określonego przepisu, uchyla domniemanie jego zgodności z Konstytucją z chwilą ogłoszenia wyroku przez TK - w toku postępowania, a nie z chwilą publikacji.
– tłumaczył.
Mówił dalej: "w związku z tym, w świetle tej uchwały, która - podkreślam - obowiązuje, w świetle wyroku, który wydawał prezes TK prof. Rzepliński, nie ulega wątpliwości, że pogląd prawny, który reprezentuję. Który uzasadnia brak mojej zgody na stawienie się przed komisję, która została zdelegalizowana wyrokiem TK z 10 września 2024 roku - jest zasadny i legalny. To ja stoję na gruncie prawa, a wy stoicie na gruncie wypowiedzi Donalda Tuska, który mówił, że nie będzie stosował prawa, litery prawa i że będzie prawo łamał, gdy uzna, że demokracja walcząca to uzasadnia".
Tylko i wyłącznie dlatego nie stawiłem się przed Waszą nielegalną już komisję, Gdybym się stawił, zlekceważyłbym ten stan prawny, który obowiązuje w Polsce. Do którego się odwołuje. Okazałbym pogardę do polskiego prawa - świadom, że jest ono łamane w ten sposób, poprzez działanie legalnego organu. Można powiedzieć, że współuczestniczyłbym w działaniach, które mają charakter nielegalny i przestępny. W wymiarze, który dotyka posługiwania się danymi chronionymi, tymi celami prawnymi - choćby tajemnicą postępowania przygotowawczego, czy innego, do których ta komisja ma dostęp. A nie powinna mieć mieć tego dostępu.
– punktował pseudo-komisję Sroki dalej.
"Tylko z tego powodu moje stanowisko było i jest i będzie takie, że ta komisja jest nielegalna" - zakończył.