Dzisiaj zieloni aktywiści z Extinction Rebellion z Polski oraz Czech protestują w okolicach kopalni Turów, twierdząc, że są tam "dla klimatu i dla przyszłości". Na swoich transparentach zamieścili wizerunek... Matki Boskiej Częstochowskiej.
Extinction Rebellion to radykalna organizacja "ekologiczna". Dziś aktywiści z Polski oraz Czech pojawili się w okolicach kopalni i elektrowni Turów, której działalność chce wstrzymać strona czeska.
Jak informują na Facebooku działacze "XR", domagają się "zaprzestania przestępczej działalności polskiego rządu i zakończenia działalności prowadzącej do katastrofy klimatycznej".
Na zamieszczonym nagraniu widać grupę osób z transparentami "Sprawiedliwa transformacja dla Turowa już teraz", "Polski rządzie, uszanuj decyzję Trybunału Europejskiego". Na największym banerze widnieje wizerunek... Matki Boskiej Częstochowskiej i napis "Nie dajcie się oszukać. Węgiel nie ma przyszłości".
Pojawiły się również mniejsze transparenty z wizerunkiem Madonny Jasnogórskiej.
"To nie jest protest wymierzony w żadnych ludzi. Jesteśmy tu dla klimatu i dla przyszłości. Chcemy powiedzieć lokalnym górnikom i mieszkańcom, że ich węgla nikt już niestety nie kupi. Mamy ostatnią dekadę na odejście od paliw kopalnych" - tłumaczy działaczka @XRPolska#Turów pic.twitter.com/HP7qKOzybs
— EURACTIV.pl (@EurActivPoland) January 15, 2022
Warto przypomnieć, że 6 listopada 2021 r. na Jasną Górę dotarła pielgrzymka pracowników i kierownictwa kopalni i elektrowni Turów w Bogatyni. Przed obliczem Madonny Jasnogórskiej dokonano zawierzenia Matce Bożej elektrowni.
Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego ub. r. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.
20 września ub.r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić nie zamierza. Komisja Europejska chce pobrać należne kary z środków unijnych wypłacanych Polsce.