- Tamta Partia Zieloni była partią kontestującą współczesną władzę. To nie jest obecnie ta sama partia. Ja bym nie udzieliła poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu - zadeklarowała była kandydatka Zielonych na prezydenta Anna Grodzka w rozmowie z Niezalezna.pl. Była poseł skomentowała w ten sposób ewentualne poparcie Partii Zieloni dla prezydenckiej kandydatury obecnego włodarza stolicy.
Wicemarszałek Sejmu dzisiaj ostatecznie wycofała się z kandydowania na urząd Prezydenta RP.
O ile dla większości członków KO volta Platformy i udzielenie poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu nie powinno stanowić większego problemu, to dla Zielonych takie wsparcie może być „strzałem w stopę”.
Wygląda na to, że pro-ekologiczna Partia Zieloni, dla zachowania jedności Koalicji Obywatelskiej będzie musiała „ugiąć kark” i poprzeć prezydenta stolicy, który z problemami ekologii sobie nie radzi.
Przystępując do Koalicji Obywatelskiej, przed wyborami parlamentarnymi w lipcu 2019 roku, Partia Zieloni zawarła porozumienie z pozostałymi koalicjantami, w którym zawarto (w tzw. "Szóstce Schetyny") najważniejsze postulaty Zielonych. Znalazły się tam m.in. postulaty walki z mafią śmieciową, ochrony praw zwierząt i ochrony przyrody.
W 2015 roku Partia Zieloni poparła w wyborach prezydenckich Annę Grodzką, w tegorocznych wyborach Małgorzatę Kidawę-Błońską, a obecnie jest duża szansa, że jako członek Koalicji Obywatelskiej, Zieloni przyłączą się do poparcia Rafała Trzaskowskiego.
Taka decyzja może jednak dziwić, bo obecny prezydent Warszawy podczas piastowania swojego urzędu z ekologią jest trochę na bakier. Można tu wymienić m.in. ciągłe problemy z odbiorem stołecznych śmieci (i rosnące ceny za tą usługę), wycinkę drzew przy Wybrzeżu Helskim (przeciwko której protestowali ekolodzy), a także słynną na całą Europę awarię rurociągu odprowadzającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni „Czajka”, podczas której obnażone zostało - co najmniej niefrasobliwe - podejście władz miasta do przestrzegania procedur związanych z ochroną środowiska.
Postanowiliśmy w związku z tym zapytać rzecznika Zielonych Krzysztofa Rzymana, czy jego partia zadowolona jest z realizacji ekologicznych postulatów z tzw. "Szóstki Schetyny" przez Koalicję Obywatelską oraz - czy jeśli PO zmieni kandydata na prezydenta wystawiając Rafała Trzaskowskiego, Partia Zieloni poprze jego kandydaturę?
Spytaliśmy także, czy obecny prezydent Warszawy we właściwy sposób realizuje postulaty dot. walki z mafią śmieciową, ochrony praw zwierząt i ochrony przyrody?
Mimo zapewnień ze strony rzecznika Rzymana, że odpowiedź na nasze pytania otrzymamy dziś do południa, do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy oficjalnego stanowiska Zielonych w powyższych kwestiach.
Spróbowaliśmy także zasięgnąć opinii na temat - możliwej, wg. medialnych doniesień - kandydatury Rafała Trzaskowskiego i w związku z tym ewentualnego udzielenia mu poparcia przez Zielonych, byłą poseł Ruchu Palikota w Sejmie VII kadencji Annę Grodzką, która była także (od 2014 r.-red.) członkiem Partii Zieloni oraz kandydatem tego ugrupowania w wyborach prezydenckich 2015 roku.
Zapytaliśmy Grodzką, czy jako były kandydat Zielonych na urząd prezydenta udzieliłaby poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu?
- Partia [Zieloni- red.] ta sama, ale nie taka sama. To tak, jak woda w rzece – wszystko płynie. Myślę, że dzisiaj Patia Zieloni nie jest taką sama partią, jaką była wtedy, kiedy ja kandydowałam. Z Partii Zieloni wyłoniła się Partia Razem, bo to głównie myśmy – bo ja też brałam w tym udział – tworzyli Partię Razem w jakimś sensie. W ten sposób Partia Zieloni się podzieliła, czyli część jest taką partią, w której bardzo sympatyczny stosunek do centrum politycznego jest rzeczą oczywistą – mówię o dzisiejszej Partii Zieloni.
- odparła Anna Grodzka.
- Tamta Partia Zieloni była partią kontestującą współczesną władzę. To nie jest obecnie ta sama partia. Ja bym nie udzieliła poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu i tylko o sobie mogę tutaj mówić.
- zadeklarowała była kandydatka Zielonych na prezydenta.
Dopytywana o przyczynę, Grodzka odparła, że jest „osobą lewicową” i będzie popierała „kandydata Lewicy”. - W tym przypadku zagłosuje na Roberta Biedronia – mówiła w rozmowie z Niezalezna.pl.
Na naszą uwagę, że Partia Zieloni także głosi lewicowe postulaty, m.in. związane z feminizmem i szeroko pojętymi kwestiami równościowymi, Anna Grodzka odparła, że „pojęcie lewicy jest dzisiaj bardzo zagmatwane”.
- Jak ja mówię „lewica”, to myślę o lewicy społecznej, a nie o lewicy światopoglądowej. Trudno by mi było dzisiaj powiedzieć, że Partia Zielonych jest partią lewicową, a już na pewno nie pan prezydent Trzaskowski, który z lewicą nie ma w zasadzie nic wspólnego.
- oceniła była poseł Ruchu Palikota.
Aktualizacja: godzina 21:58
Po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy odpowiedź na nasze pytania od rzecznika Partii Zieloni. Poniżej przedstawiamy pełny tekst.