Szef MSWiA Mariusz Błaszczak oświadczył dziś, że Polska nie ugnie się pod naciskami Komisji Europejskiej w sprawie relokacji uchodźców. Jak podkreślił, zapewnienie bezpieczeństwa jest prawem narodowym, a nie wspólnotowym.
Pod koniec lipca Komisja Europejska przeszła do kolejnego etapu procedury przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku "z niewywiązywaniem się przez te kraje ze spoczywających na nich obowiązków związanych z relokacją uchodźców".
Dziś doszło do kolejnego tragicznego zamachu. Tym razem celem terrorystów stała się Barcelona. Co najmniej 13 osób zginęło, a ponad 50 zostało rannych.
Minister spraw wewnętrznych i administracji pytany w TVP Info, co w sprawie unijnej procedury zrobi polski rząd, odparł: - Nie ugniemy się pod tymi naciskami, dlatego, że tu chodzi o bezpieczeństwo Polski i Polaków.
To są prawa należące do państw członkowskich. Zapewnienie bezpieczeństwa jest prawem narodowym a nie wspólnotowym
- powiedział Błaszczak.
Unia Europejska to wciąż związek państw, które o swoim bezpieczeństwie same decydują. A więc zgodnie z prawem, to rząd polski, to polskie społeczeństwo - wybierając polski Sejm - decyduje o tym, kto Polską rządzi
- dodał szef MSWiA.
Polska, Czechy i Węgry mają czas do września na odpowiedź Komisji Europejskiej. Jeśli odpowiedzi nie nadejdą lub nie będą satysfakcjonujące, KE może przejść do kolejnego etapu procedury i skierować sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu.
W ramach programu relokacji Polska i Węgry nie przyjęły ani jednego uchodźcy. Słowacja i Czechy wstrzymały realizację programu, uzasadniając to obawami związanymi z falą islamistycznych zamachów w UE w ostatnich latach.
Dla każdego unijnego kraju przypisano kwotę uchodźców, którzy mają zostać przez nie przyjęci. W lipcu i wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Grecji. Termin na zakończenie tych działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Słowacja i Węgry zaskarżyły tę decyzję do Trybunału Sprawiedliwości UE, twierdząc, że jest ona niezgodna z prawem. Polskie władze poparły skargę.
Tak kilka dni temu agitowała hiszpańska lewica w #Barcelona. Warto było? pic.twitter.com/4096qlWVcr
— Tomasz Gontarz (@TGontarz) 17 sierpnia 2017