Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska kilka dni temu przedstawiła „pakiet oszczędnościowy”, który zakłada cięcia miejskich wydatków, co ma przełożyć się na zminimalizowanie skutków kryzysu związanego z koronawirusem. Okazuje się jednak, że władze miejskie nie zamierzają oszczędzać m.in. na wynajmie samochodów, promocji miasta i imprezach politycznych. - Hanna Zdanowska wprowadzając zarządzenie oszczędnościowe, oszczędza na edukacji, kulturze, planie dla osiedli i niektórych inwestycjach, a tam, gdzie można z zadania zrezygnować lub je realnie ograniczyć, tego nie robi – mówi Sebastian Bulak, radny PiS w Łodzi.
„Kluczem do sukcesu są dwa słowa: inwestycje i oszczędności. Kontynuujemy najważniejsze inwestycje i szukamy oszczędności, tam, gdzie być może powinny być zrobione już jakiś czas temu”
– zapowiedziała prezydent Łodzi. „Drodzy łodzianie, zawsze jestem z Wami szczera - każdy z nas odczuje skutki epidemii we własnym portfelu, ale daję państwu słowo, że zrobię wszystko, aby te skutki były jak najmniej odczuwalne. Bo tu jest Łódź, tu się nie czeka z założonymi rękoma.” – czytamy dalej w oświadczeniu Hanny Zdanowskiej.
W wiarygodność tych słów nie wierzą jednak lokalni politycy PiS.
„Ciekawostką jest to, że w tym zarządzeniu kwotę przeznaczoną na służbowe wyjazdy zagraniczne zmniejsza się tylko o 50 tysięcy złotych, podczas gdy w uchwale budżetowej na 2020 na ten cel zarezerwowanych było aż 420 tysięcy. Apeluję zatem do Prezydenta Miasta Łodzi o realne zmniejszenie kwoty, a nie o działania PR i proszę się pogodzić z faktem, że w dobie koronawirusa biuro podroży Piotrkowska 104 nie działa”
- napisał na Facebooku Sebastian Bulak, radny PiS w Łodzi.
Wątpliwości łodzian budzą również wydatki na obsługę transportową magistratu. Pierwotnie na realizację zadania „długoterminowy wynajem pojazdów dla obsługi transportowej Urzędu Miasta Łodzi” przewidziano aż 700 tysięcy złotych.
– Te środki pozwalają na co dzień przemieszczać się Hannie Zdanowskiej i jej zastępcom służbowymi limuzynami
– mówi Bulak. Jak wynika z zarządzenia prezydent Łodzi, magistrat zmniejszy tę kwotę tylko o niecałe 100 tysięcy złotych.
– Dodam, że Urząd Miasta Łodzi ma na stanie samochody służbowe. Gdyby realnie szukano oszczędności, to można zrezygnować z wynajmu samochodów, zwłaszcza, że większość urzędników pracuje zdalnie
– podkreśla Sebastian Bulak.
- Hanna Zdanowska wprowadzając zarządzenie oszczędnościowe, oszczędza na edukacji, kulturze, planie dla osiedli i niektórych inwestycjach, a tam, gdzie można z zadania zrezygnować lub je realnie ograniczyć, tego nie robi
– komentuje łódzki radny.
Urząd Miasta Łodzi informuje, że zamrożone zostały wydatki promocyjne. Okazuje się jednak, że pierwotnie przewidziana na promocję Łodzi kwota 1 302 500 złotych zostanie zmniejszona tylko o 200 tysięcy.
- Przypomnę tylko, że z tego zadania jest finansowana propaganda Urzędu Miasta na portalach społecznościowych – podkreśla radny Sebastian Bulak z PiS. Prezydent Hanna Zdanowska zapowiedziała również, że zamrożone zostają środki na festiwale i inne popularne wydarzenia. Chodzi m.in. o Urodziny Łodzi, Light Move Festival oraz DOZ Maraton.
Z zarządzenia prezydent Łodzi wynika także, że ograniczone o 6,5 miliona złotych zostają środki na działalność Łódzkiego Centrum Wydarzeń. Okazuje się jednak, że będące jednostką Urzędu Miasta Łodzi ŁCW zamierza przeznaczy pół miliona złotych na tegoroczną edycję Igrzysk Wolności. - Łódzkie Centrum Wydarzeń ma podpisaną umowę z organizatorami Igrzysk Wolności tj. Fundacją Liberte! na organizację trzech edycji wydarzenia (2019, 2020 i 2021). Zgodnie z zawartą umową Fundacja otrzyma od ŁCW wynagrodzenie w wysokości 500.000 zł brutto za każdą z trzech edycji festiwalu – informuje Łódzkie Centrum Wydarzeń. W pierwszej kolejności wstrzymane zostało finansowanie inicjatyw, które miały zostać przeprowadzone w najbliższym czasie. Igrzyska Wolności planowo powinny odbyć się jesienią, chyba że nie będzie to możliwe ze względu na epidemię.
– Epidemia to sytuacja szczególna, więc pani prezydent mogła rozwiązać lub renegocjować umowę z organizatorami i zaoszczędzić 500 tysięcy złotych. Jednak tego nie zrobiła
– zauważa Sebastian Bulak z PiS.
Corocznie podczas Igrzysk Wolności odbywają się m.in. liczne spotkania polityków totalnej opozycji oraz związanych z nimi przedstawicieli mediów. Wydarzenie organizuje środowisko Leszka Jażdżewskiego, krytyka rządu PiS, który znany jest z bardzo agresywnych wypowiedzi. Jażdzewski niedawno zasugerował na Twitterze, że jeśli w wyborach prezydenckich nie wygra kandydat opozycji, to konieczne będzie przeprowadzenie rewolucji na ulicach. „To paradoks, ale być może jedynym sposobem na zawrócenie Polski z antydemokratycznej ścieżki jest zwycięstwo opozycji w wyborach zorganizowanych przy złamaniu prawa i konstytucji. A jeśli nie - to zostaje już tylko Majdan” – napisał Leszek Jażdżewski, nawiązując do manifestacji na Ukrainie, które w 2014 roku doprowadziły do obalenia prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, który odpowiada za brutalne pacyfikacje uczestników ukraińskiej rewolucji.