Dobiega końca żmudne przesłuchanie blisko 200 świadków w procesie dwóch generałów SB Władysława Ciastonia i Józefa Sasina, odpowiadających za nielegalne powołanie w stanie wojennym opozycjonistów na ćwiczenia wojskowe.
Od 2015 r. przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa toczy się ponowny proces generałów MSW z PRL-u oskarżonych o powołanie w stanie wojennym opozycjonistów na ćwiczenia wojskowe, które w rzeczywistości były internowaniem.
Powołani na ćwiczenia działacze antykomunistyczni spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie. Jak podkreśla IPN, warunki, w jakich byli przetrzymywani, były surowsze od tych, w jakich więziono internowanych.
Na rozprawie 25 października zeznawał gen. Henryk Dankowski, były zastępca ówczesnego szefa MSW Czesława Kiszczaka. Kpił z pokrzywdzonych, podważając ich prawo do oskarżenia generałów bezpieki.
Skarżą się, że zostali powołani do wojska? To chyba chodzi o tych kilku, którzy strajkowali
– ironizował Dankowski.
Sąd przypomniał świadkowi, że w procesie jest ponad 300 pokrzywdzonych.
300 osób to też niedużo jak na cały kraj
– komentował z arogancją Dankowski.
Zapytaliśmy komunistycznego prominenta o to, jak rozumie swoją rolę w sprawie internowania działaczy Solidarności.
Nie czuję żadnego związku z tą sprawą
– mówił Dankowski.
Wcielanie kogoś do wojska to jest wyróżnienie. Nie rozumiem, o co chodzi w tej sprawie
– mówił nam Dankowski.
Cały tekst w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”
Kluby "Gazety Polskiej" w obronie pomnika Jana Pawła II‼️#KlubyGP #Francja #JPII #Krzyż
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 29 października 2017
Więcej na stronie https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/HqxYjPV7Rg