Dorota Kania zwróciła uwagę na poważne zagrożenie epidemiologiczne, jakie ma miejsce na ulicach polskich miast, gdzie odbywają się protestów przeciwników decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, mimo wprowadzonej czerwonej strefy zagrożenia.
- Cały czas obserwuję to, co się dzieje, mimo że cały cały czas jestem objęty kwarantanną i izolacją ze względu na koronawirusa. Nie mogę uwierzyć w to, co widzę. Jestem absolutnie wstrząśnięty postawą polityków Platformy Obywatelskiej i Lewicy. Powiem jasno. Organizacja lewacka "Strajk kobiet" dekonstruuje polskie życie publiczne i stanowi zagrożenie dla życia Polek i Polaków
- podkreślił Janusz Kowalski.
Polityk zwrócił uwagę na to, że emocje polityczne wokół sporu podgrzewają politycy opozycji, którzy próbują wykorzystać ten temat do walki z obozem Zjednoczonej Prawicy.
- To tacy politycy, jak Rafał Trzaskowski, Michał Szczerba, Borysa Budka, Robert Biedroń, którzy autoryzują swoją obecnością, swoimi nawoływaniami to, że wyprowadza się tysiące ludzi na ulice, kiedy kawiarnie, kluby fitness i całe branże mają reżim sanitarny. Absolutnie boję się o zdrowie tych Polek i Polaków oraz o to, że transmisja koronwirusa zostanie zwiększona
- mówił.
- Ci właśnie politycy, którzy zamiast zachowywać się odpowiedzialnie, zamiast przenosić dyskusje w cywilizowany sposób na fora bezpieczne, autoryzują swoimi wypowiedziami, tak jak Rafał Trzaskowski, właśnie taką formę działalności, która wprost stanowi ogromne zagrożenie epidemiologiczne. To jest działalność absolutnie niedopuszczalna. Trzeba dzisiaj absolutnie wspierać policję, tych dzielnych policjantów w całej Polsce, którzy zapewniają Polakom bezpieczeństwo w tym trudnym czasie działalności tej lewicowej organizacji "Strajk kobiet", która w moim przekonaniu nie ma żadnego innego planu niż plan polityczny, plan uderzenia w rząd
- zaznaczył wiceminister.