Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Zaatakował w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wcześniej mężczyzna wtargnął do prezbiterium [ZDJĘCIA]

Zakrwawiony mężczyzna wkroczył do prezbiterium, wykrzykiwał coś do mikrofonu, poplamił krwią ołtarz i umył ręce w kropielnicy - zrelacjonował w rozmowie z portalem Niezalezna.pl ks. ppłk Mariusz Antczak, proboszcz kościoła garnizonowego w Gliwicach. Do incydentu doszło po zakończeniu mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.

Jak co miesiąc, w kościele garnizonowym w Gliwicach, odprawiana była msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Ta była wyjątkowa, nie tylko z powodu 15. rocznicy śmierci ofiar, ale i agresywnego incydentu, do którego doszło.

Reklama

Ks. ppłk Mariusz Antczak w rozmowie z portalem Niezalezna.pl powiedział, że po zakończonym nabożeństwie, w trakcie odśpiewywania pieśni "Boże, coś Polskę" na wyjście, do prezbiterium wtargnął mężczyzna z zakrwawionymi rękami. Obecni na miejscu wierni, relacjonując w rozmowie z nami tę sytuację, powiedzieli, że zauważyli młodego człowieka, gdy ten szedł pod koniec mszy przez środek kościoła w kierunku ołtarza i chlapał krwią po posadzce.

Duchowny wspominał, że chłopak podszedł do ołtarza i poplamił krwią obrus, po czym zaczął coś niewyraźnie wykrzykiwać do mikrofonu. Obecni w kościele członkowie Klubu Gazety Polskiej w Gliwicach pomogli odciągnąć mężczyznę od ołtarza i wyprowadzić go ze świątyni.

- Zgłosiłem sprawę na policję. Sam nie doznałem żadnego uszczerbku. Mężczyzna, wychodząc, obmył sobie zakrwawione dłonie w kropielnicy - powiedział nam ksiądz proboszcz parafii pw. św. Barbary.

Mężyzna wychodzą umył zakrwawione ręce w kropielnicyKlub GP / Klub Gazety Polskiej w Gliwicach

Do ataku doszło przed kościołem

Jeden z klubowiczów powiedział, że gdy mężczyzna został wyprowadzony z kościoła, zauważył rozwijany niedaleko Golgoty Polskiej baner z napisem "Żądamy prawdy o Smoleńsku". - Wtedy zaczął wykrzykiwać obraźliwe hasła i zaatakował klubowiczów. Od razu został obezwładniony i przypilnowany aż do przyjazdu na miejsce policji i karetki pogotowia - powiedział nam jeden z uczestników uroczystości.

Na miejsce przyjechało kilka policyjnych wozówKlub GP / Klub Gazety Polskiej w Gliwicach

Na miejscu pojawiło się kilka radiowozów, w tym jeden nieoznakowany. - Łącznie było pięciu policjantów kryminalnych i technicy - przekazał nam inny świadek zdarzenia.

Po ataku mężczyzna został obezwładniony aż do przyjazdu służbKlub GP / Klub Gazety Polskiej w Gliwicach

Sprawca był najprawdopodobniej pod wpływem środków odurzających. Świadkowie widzieli, że co chwilę sięgał po jakieś tabletki, które zażywał.

Policja i pogotowie przejęły sprawcę zajściaKlub GP / Klub Gazety Polskiej w Gliwicach

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, z ustaleń policji wynika, że mężczyzna dokonał samookaleczenia na dworcu kolejowym i w takim stanie przeszedł kilkaset metrów wchodząc do najbliższego kościoła.

Reklama