Z ustaleń litewskiej prokuratury wynika, że podpalenia, do których doszło w Wilnie i Warszawie to dzieło rosyjskiego wywiadu wojskowego.
Chodzi o wielkopowierzchniowy sklep meblowy szwedzkiej sieci w stolicy Litwy, oraz halę targową w Warszawie.
Traktujemy pożar sklepu sieci IKEA w Wilnie jako "atak terrorystyczny i kierujemy sprawę do sądu"
– poinformował Arturas Urbelis z Prokuratury Generalnej Litwy.
Prokurator dodał, że podpalenia sklepu dokonali 9 maja 2024 r. dwaj obywatele Ukrainy w wieku poniżej 20 lat. Jedna z osób w chwili popełnienia przestępstwa była nieletnia.
Jeden z podpalaczy - według litewskiej prokuratury - ma być w rękach polskich organów ścigania.
"Litewska prokuratura oświadczyła, że za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie (Marywilska) stoją rosyjskie służby specjalne. Zgodnie z naszymi podejrzeniami. Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia" - napisał premier Tusk na platformie X odnosząc się do tych informacji.
Dear allies, the investigation of the Lithuanian prosecutor’s office has confirmed our suspicions that responsible for setting fires to shopping centres in Vilnius and Warsaw are the Russian secret services. Good to know before negotiations. Such is the nature of this state.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 17, 2025
14 maja 2024 r. spłonęła w Warszawie hala targowa przy Marywilskiej 44. Było tam około 1,4 tys. punktów usługowych wynajmowanych przez ponad 700 osób. Prokuratura prowadzi śledztwo. Pod koniec ub.r. zakończyły się oględziny pogorzeliska.
W lutym b.r. wrocławski sąd skazał na 8 lat więzienia obywatela Ukrainy Serhija S. oskarżonego o przygotowywanie w Polsce dywersji na zlecenie rosyjskich służb - w styczniu 2024 roku miał on przyjąć zlecenie na podpalenie różnych obiektów we Wrocławiu.