Dziś odbyła się konwencja wyborcza prezydenta Andrzeja Dudy. Niezalezna.pl poprosiła polityków różnych opcji o ocenę konwencji i propozycji prezydenta na ewentualną drugą kadencję. Specjalnie dla naszych czytelników konwencję prezydenta oceniają Tomasz Rzymkowski, Tadeusz Cymański, Andrzej Szejna i Jan Rulewski.
O opinię zapytaliśmy posła Tomasza Rzymkowskiego:
- W obliczu dwóch tragedii, jakimi są pandemia koronawiusa i jej skutki gospodarcze, mamy szczęście, że mamy tak wspaniałego prezydenta i rząd. Trudno mi sobie wyobrazić, aby jakakolwiek inna siła polityczna w Polsce dysponowała takimi liderami i mężami stanu, jak w tej chwili PiS. Prezydent Duda podkreślał nie tylko podczas dzisiejszej konwencji programowej, ale również wcześniej, że wszystkie programy społeczne, które rząd PiS przez okres minionych pięciu lat wprowadził będą utrzymane. Co więcej, prezydent zadeklarował, że nigdy nie podpisze ustawy, która prywatyzuje służbę zdrowia, to jest bardzo ważne w świetle prozy dnia powszedniego, a zwłaszcza w dobie pandemii koronawirusa. Na tle pozostałych kandydatów, którzy reprezentują się fatalnie albo są kompletnie niewiarygodni, prezydent Duda wypada wręcz genialnie
- powiedział nam polityk PiS.
W podobnym tonie wypowiedział się Tadeusz Cymański:
- To była bardzo nietypowa konwencja w wyjątkowych okolicznościach. Co do samej konwencji - nie jestem zaskoczony. Ten prezydent nie obiecuje złotych gór, ale jest gwarantem kierunku prospołecznego. Prezydent przedstawił swój program na kolejne lata, ale również bardzo mocno podkreślił to, co miało już miejsce. Wiarygodność zdobywa się bowiem przez czyny, a nie same słowa. Jestem przekonany, prezydent Duda to gwarancja dla milionów rodzin, które mają niełatwą sytuację finansową. To co będzie się działo w Polsce w przyszłości to oczywiście duży znak zapytania, bo czekają nas bardzo trudne chwile. Patrząc na prezydenta Dudę trzeba sobie postawić pytanie „jeśli nie on to kto”? Drugiej takiej osoby wśród kandydatów po prostu nie ma
- stwierdził poseł Solidarnej Polski.
Poseł Andrzej Szejna z Lewicy był zupełnie innego zdania. Pokusił się nawet o wystawienie oceny prezydentowi Dudzie za dzisiejsze wystąpienie.
- Oglądałem konwencję ćwicząc na moim orbitreku i muszę przyznać, że nie dodawała mi ona tzw. Powera, była strasznie monotonna. Spodziewałem się, że na tej ostatniej prostej prezydent Duda wyjdzie z jakimiś nowymi propozycjami, tak jak Robert Biedroń. Prezydent niestety powtórzył kilka swoich haseł, a co więcej w niektórych sprawach się zapętlił, jak np. w kwestiach związanych z Unią Europejską. Zaczął głosić poglądy proeuropejskie, a za chwilę sam sobie zaprzeczył mówiąc, że UE pogrąża się w instytucjonalnym kryzysie. Myślę, że ta konwencja dla pana prezydenta nie przyniesie kolejnych zwolenników. Spodziewałem się zdecydowanie więcej, widziałem dużo lepsze wystąpienia prezydenta, to należy do słabszych, a nawet pokusiłbym się, że było najsłabsze w tej kampanii. Brakowało mi jakiegokolwiek przesłania w tym długim nudnym i statycznym monologu. Jak dla mnie słaba trójka za to wystąpienie
- podsumował.
Jan Rulewski (opozycjonista z czasów komunistycznych, były senator PO) powiedział z kolei, że niektóre pomysły prezydenta Dudy przypadły mu do gustu.
- Osobiście nie oglądałem całej konwencji, ale zapoznałem się z częścią treści. Dobrze oceniam niektóre pomysły prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił m.in. o pomaganiu bezrobotnym i wprowadzaniu takiej solidarnościowej zapomogi dla tych, co utracili pracę. Zasiłek dla bezrobotnych, to była moja niespełniona troska. Ten pomysł podoba mi się choć powinno pójść się w tej kwestii dużo dalej
- zaznaczył.