Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Wysokość zarobków w NBP będzie jawna. PiS zapowiedział projekt, Kancelaria Prezydenta zabrała głos

Prawo i Sprawiedliwość przedstawi projekt ustawy, która wprowadzi jawność wysokości wynagrodzeń w Narodowym Banku Polskim. Będzie to dotyczyło zarówno obecnego zarządu, jak i poprzednich. Szef Klubu Parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki dodał, że „będą chcieli ujawnić wynagrodzenia wszystkich pracowników”. Minister Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera podał dziś, że Andrzej Duda podpisze tę ustawę.

NBP
NBP
Andrzej Barabasz (Chepry) [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], from Wikimedia Commons

Dera był pytany w Polsat News, czy jeśli parlament uchwali ustawę ustawę dot. jawności wysokości wynagrodzeń w NBP, prezydent ją podpisze.

"Tak, pan prezydent wyraźnie powiedział, że w domenie publicznej wynagrodzenie z budżetu państwa - przypomnę NBP to jest jednak instytucja, która obraca pieniędzmi publicznymi - ta wiedza powinna być. I co do tego nie ma wątpliwości, że jeżeli parlament uchwali, zanosi się na to, że w jakimś tam konsensusie ta ustawa będzie zrobiona, to na pewno pan prezydent (ją) podpisze, bo zarobki osób pełniących funkcje kierownicze powinny być jasne"

- powiedział Dera.

Dodał, że ponieważ będzie ustawa "już niedługo dowiemy się dokładnie, ile zarabiają dyrektorzy departamentów w NBP-ie". "I to zostanie w ten sposób ujawnione i rozwiązane" - powiedział Dera.

Pod koniec grudnia ub.r. "Gazeta Wyborcza" napisała o dwóch współpracownicach prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej oraz dyrektorce gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Ujawniono wówczas, że zarobki Martyny Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł, "wraz z premiami, dodatkowymi dochodami i bonusami", czemu bank zaprzeczył. Według najnowszych doniesień medialnych pensja Wojciechowskiej wynosić może nawet ok. 80 tys. zł miesięcznie.

Na środowej konferencji zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP Ewa Raczko mówiła, że "żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości ok. 65 tys. zł bądź wyższej". Dodała, że środki na wynagrodzenia w NBP stanowią część ogółu środków NBP i nie pochodzą z budżetu państwa. Oświadczyła też, że nie poda miesięcznego wynagrodzenia z PIT-u dyrektor departamentu komunikacji i promocji Martyny Wojciechowskiej, "bo nie przygotowane jest w oświadczeniu". "Pewne granice prezentowania informacji są" - powiedziała Raczko. "Na pewno nie zarabia - powtórzyć mogę - rewelacyjnych 65 tys. zł miesięcznie" - dodała.

W środę rzeczniczka PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek wyjaśnienia NBP uznała za niesatysfakcjonujące i zapowiedziała, że jej partia wniesie swój projekt ustawy, która wprowadzi jawność wysokości wynagrodzeń w NBP zarówno obecnie, jak i za poprzednich zarządów; ustali ona również górną granicę zarobków dla osób zajmujących funkcje kierownicze w NBP.

PO wniosła do Sejmu projekt ustawy zakładający zobowiązanie prezesa NBP, członków zarządu oraz osób na kierowniczych stanowiskach w NBP do składania jawnych oświadczeń majątkowych. W czwartek złożenie swojego projektu zapowiedzieli posłowie Kukiz’15. Ma on zmierzać do odebrania prezesowi i zarządowi NBP kompetencji do kształtowania wynagrodzeń pracowników tego banku i przekazanie ich Sejmowi. Wynagrodzenia w NBP miałyby być – po przedstawieniu propozycji przez prezesa banku - ustalane zarządzeniem marszałka Sejmu, poprzedzonym publiczną debatą i decyzją Sejmu.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Kancelaria Prezydenta #Andrzej Duda #projekt #jawność #PiS #zarobki #NBP

redakcja