W trakcie jazdy zdrzemnęłam się, nagle usłyszałem huk i znalazłam się na podłodze - mówiła dziś przed sądem w Gdańsku świadek w procesie kierowcy auta osobowego. 21-latek jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie w lipcu 2020 r. wypadku autobusu, w którym zginęły 4 osoby, a 12 zostało rannych.
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku Gabriela J. zeznawała jako świadek. Pełni ona też w procesie rolę jednego z 10 oskarżycieli posiłkowych, wśród których jest m.in. kierowca autobusu.
- Wracaliśmy z pracy i w czasie drogi zdrzemnęłam się. Nagle obudził mnie huk i trzask. Po chwili znalazłam się na podłodze między siedzeniami. Usłyszałam też czyjś krzyk, aby ewakuować się przez okno. Wyszłam z autobusu o własnych siłach
- mówiła kobieta.
Autokar wiózł pracowników jednej z firm przetwórstwa rybnego z Pomorza. Gabriela J. zeznała, że kierowca zakładowego pojazdu jeździł wcześniej bezpiecznie.
W wyniku wypadku kobieta doznała złamania nadgarstka prawej ręki i kręgu szyjnego, miała też dwie rany głowy z przodu i z tyłu. Z tytułu tych obrażeń nie otrzymała jeszcze żadnego odszkodowania.
W trakcie śledztwa w prokuraturze i przed sądem mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. W trakcie rozprawy sędzia Magdalena Fortuna przekazała informację z wydziału drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, że Przemysław P. od lutego 2019 r. był czterokrotnie karany za wykroczenia drogowe.
Prokurator Damian Boike poinformował, że w procesie kierowcy ma być przesłuchanych ponad 30 świadków.
14 lipca 2020 r. w miejscowości Mierzyno koło Wejherowa (Pomorskie) doszło do zderzenia osobowego audi z autobusem, którym podróżowało 31 osób. Autokar wiózł po pracy pracowników lokalnego zakładu przetwórstwa rybnego.
W toku śledztwa ustalono, że do wypadku wyłącznie przyczynił się kierujący samochodem osobowym Przemysław P. Mężczyzna z nieustalonych bliżej przyczyn na łuku drogi zjechał częściowo na pas jezdni, którym prawidłowo jechał autobus, doprowadzając do bocznego zderzenia. Następnie autobus uderzył w rosnące przy drodze drzewo.
Troje pasażerów autobusu poniosło śmierć na miejscu. Jedna osoba w wyniku doznanych obrażeń zmarła w szpitalu. Dwunastu pasażerów trafiło do szpitali. Jedna z osób doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, trzy obrażeń ciała lub rozstroju zdrowia na czas powyżej 7 dni, a osiem osób na czas nie dłuższy niż 7 dni.
Za nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym oskarżonemu grozi do ośmiu lat więzienia