"Farba temu zwyrodnialcowi nie zaszkodzi" - pisze w portalu Albicla.com redaktor naczelna "Nowego Państwa" Katarzyna Gójska, komentując w ten sposób oblanie ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa czerwoną substancją podczas próby złożenia kwiatów w Warszawie z okazji tzw. "dnia zwycięstwa".
O tym mówi dziś cały świat! Ambasador Rosji w Polsce wraz z delegacją przybył dziś w południe pod mauzoleum przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Chciał tam złożyć kwiaty, ponieważ 9 maja Rosja obchodzi "dzień zwycięstwa". Demonstranci z ukraińskimi i polskimi flagami uniemożliwili rosyjskiemu dyplomacie przejście pod miejsce upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wznosili antyrosyjskie hasła i oblali Siergieja Andriejewa czerwoną substancją, jak sami nazwali - "sztuczną krwią". Po tym rosyjski dyplomata wrócił do służbowego auta. Do oblania ambasadora przyznała się ukraińska dziennikarka-aktywistka.
Do zdarzenia odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
- Zgromadzenie przeciwników rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdzie każdego dnia dochodzi do zbrodni ludobójstwa było legalne. Emocje ukraińskich kobiet, biorących udział w manifestacji, których mężowie dzielnie walczą w obronie ojczyzny są zrozumiałe. Polskie władze nie rekomendowały ambasadorowi Rosji składania kwiatów 9 maja w Warszawie. Policja umożliwiła ambasadorowi bezpieczny odjazd z miejsca zdarzenia
- poinformował Kamiński.
- Oświadczenie szefa MSWiA dokładnie takie, jakie powinno być. Ambasador ludobójców i pedofili musi się liczyć z gniewem ofiar
- napisała na portalu Albicla redaktor naczelna miesięcznika "Nowe Państwo" Katarzyna Gójska.
W jej ocenie, trudno wymagać od policji, by "chroniła przedstawiciela barbarzyńskiego państwa przed farbą". - Farba temu zwyrodnialcowi nie zaszkodzi - dodała Gójska.
W dalszej części wpisu czytamy:
A tym histerykom biadolącym o prowokacji, którą Moskwa wykorzysta należy powiedzieć wprost - państwo gwałcące dzieci, strzelające do rodzących kobiet czy niszczące całe miasta nie potrzebuje pretekstów by czynić kolejne zło.
- Jeśli ktoś myśli, iż czerwona farba na gębie Andriejewa sprowokuje atak na Polskę to chyba oszalał - wskazuje Gójska. - Rosyjska propaganda obsmarowuje nas każdego dnia. Każdego dnia rzuca groźby. By to kontynuować nie potrzebuje farby.
W ocenie redaktor Gójskiej, Ukrainki, które dały upust emocjom, wobec rosyjskich zbrodni "i tak były powściągliwe".