Są wśród nich limeryki o geju z Krobi i studentce z Kutna, co przed maturą „flirt zawarła z żydowską kulturą” i „wie kim byli chasydzi, ale nie, z kim kto walczył nad Bzurą”. Jest też walka z ksenofobią w lesie, w którym zwierzęta nie chcą multi kulti:
„Mrówki straszone mrówkojadem/ ksenofobicznym plują jadem./ Mrówkojad?! Takiej imigracji/ nam nie potrzeba!/ Nie bez racji mądry Ildefons opowiadał/ o nędznym końcu mrówkojada”
- głosi wierszyk „O ksenofobii mrówek”.
Na szczęście Autor ma na nią radę:
„Szto diełat’? Wnioski oczywiste:/ Czas faunę słać na studia wyższe”.
Henryk Krzyżanowski w rozmowie z Piotrem Lisiewiczem w „Wywiadzie z chuliganem” wypowiada się też na temat konkursu na młodzieżowe słowo roku, w którym wygrały nieznane młodzieży wyrazy, jak osławiony „śpiulkolot”:
- To jest wtopa, typowa wtopa właśnie. Natomiast słowo „wtopa” to jest porządny neologizm. Mnie by on w języku nie przeszkadzał, bo jest szalenie malowniczy. Neologizmem, który ja szalenie lubię, jest „ściema” i „ściemniać”. To jest szalenie obrazowe. Natomiast czy to się w języku utrzyma, tego nie wiem. Bardzo lubię obserwować zmiany w języku. Natomiast prawda jest taka, że to są zmiany naskórkowe, z których większość potem znika. Język jest zjawiskiem bardzo żywotnym, bardzo mocnym i on większość z takich bieżących dodatków po prostu odrzuca. Ale niektóre zostają.
Jeden z najzabawniejszych odcinków „Wywiadu z chuliganem” poniżej, deklamacje limeryków już od 3 minuty.
 
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            ![Taksówka stoczyła się na ruchliwą ulicę. W środku nie było kierowcy! [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_1a44aebd094f0fc81bba0d96fe7711c4f8ec41156a0deaab9a09760119b0681d_c.jpg?r=1,1)