10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Gawłowski miał dostać apartament w Chorwacji… A mieszkańcy Kołobrzegu dostali łachę 

W wyniku inwestycji prowadzonej przez Bogdana K. ps. Bodzio na rzece Parsęcie w Kołobrzegu powstała gigantyczna łacha piasku, która utrudnia żeglugę. Zdaniem lokalnych radnych to efekt wadliwie wykonanej inwestycji.

Fot. Lukasz Szelemiej/Gazeta Polska

To właśnie w zamian za pomoc w wygraniu przetargu na tę budowę senator Stanisław Gawłowski miał przyjąć łapówkę w postaci apartamentu w Chorwacji - jak pisze Tomasz Duklanowski w "Gazecie Polskiej Codziennie".

Według kołobrzeskich radnych Dariusza Zawadzkiego i Jacka Woźniaka łacha piasku zaczęła się tworzyć zaraz po zakończeniu na rzece Parsęcie wielomilionowej inwestycji, która została wykonana wadliwie.

Problem zaczął się z chwilą zakończenia inwestycji, która nazywała się „wzmocnienie brzegów rzeki Parsęty”. To była ingerencja człowieka i spowodował to błąd człowieka. Wcześniej przez 200 lat nie było tu żadnego problemu z żeglownością. Nie tworzyła się łacha
- mówi radny Jacek Woźniak.

Sprawę inwestycji dobrze pamięta poseł Czesław Hoc z PiS. Jeszcze w czasie jej realizacji zawiadomił Najwyższą Izbę Kontroli, bo wykonywanie prac wzbudziło jego podejrzenia. 

Miało to być robione według nowoczesnych technologii, kamień do umocnienia brzegów miał być sprowadzany z zagranicy Tymczasem wyglądało to tak, że nabrzeża rzeki były czymś zaklejane przez dwóch pracowników firmy podwykonawczej.
- wspomina poseł Czesław Hoc.

Czesław Hoc dodaje, że po kontroli NIK do koryta rzeki wrzucono ogromne wory z piaskiem, których nigdy nie wyciągnięto. 

Potem one popękały i tak zaczęła tworzyć się łacha. Dziś jest to już duża wyspa.
- mówi poseł PiS.

Łacha, która powstała w wyniku inwestycji, ma 1,5 tys. metrów sześciennych i utrudnia żeglugę. Koszt jej usunięcia jest szacowany na kilkaset tysięcy złotych.

Inwestycja, która według radnych powoduje tworzenie się łachy, była prowadzona przez Bogdana K. ps. Bodzio. To kolega byłego sekretarza generalnego PO, dziś senatora Stanisława Gawłowskiego. Według śledczych to właśnie w zamian za pomoc w wygraniu przetargu zorganizowanego przez Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych na wzmocnienie brzegów Parsęty senator Stanisław Gawłowski miał przyjąć łapówki w postaci 100 tys. zł i apartamentu na chorwackiej wyspie Brač.

Z ustaleń prokuratury wynika, że w protokołach końcowych prac poświadczano nieprawdę. Firma Bogdana K. wystawiała faktury za roboty, które wcale nie zostały wykonane. W ten sposób zapłacono ponad 16 mln zł za fikcyjne prace. Bogdan K. wygrywał także wiele innych przetargów, których realizacja kończyła się fiaskiem. Powiązana z nim firma miała wybudować aquapark w Koszalinie, ale robót nie zakończono. Miasto Koszalin wypowiedziało umowę firmie Bogdana K., ponieważ miało wiele zastrzeżeń co do jakości wykonywanych prac. Nie powiodła się też przedsiębiorstwu Bogdana K. budowa szczecińskiego kompleksu wodnego Arkonka. Firma zachodniopomorskiego biznesmena nie zdołała zakończyć tej inwestycji i zeszła z placu budowy.

Drugą inwestycją, która była prowadzona w wyniku ustawionego według śledczych przetargu, była budowa wrót sztormowych na jeziorze Jamno. Za ułatwienie wygrania przetargu firmie Krzysztofa B. senator Stanisław Gawłowski miał wziąć zdaniem śledczych 400 tys. zł łapówki. Według kilku kołobrzeskich stowarzyszeń ekologicznych realizacja tej inwestycji doprowadziła do katastrofy ekologicznej. Lustro wody w jeziorze Jamno obniżyło się, a temperatura wody podniosła się na tyle, że znaleziono w niej śnięte ryby.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Tomasz Duklanowski