"Wataha psów", "śmieci". Okazuje się, że skandaliczne słowa Władysława Frasyniuka nie tylko nie wywarły negatywnego wrażenia na Lechu Wałęsie, ale... przypadły mu do gustu. - Brawo Władek! Podpisuję się, masz rację, tak trzeba, tak trzymać! - mówi były prezydent. Podobnego zdania jest Robert Biedroń.
W niedzielę w TVN24 Władysław Frasyniuk, działacz opozycji z czasów PRL, powiedział o żołnierzach, którzy razem ze Strażą Graniczną zabezpieczają granicę polsko-białoruską, że "nie służą państwu polskiemu". "Mam wrażenie, że to jest wataha (...), wataha psów, która otoczyła biednych słabych ludzi. (...) Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu" - powiedział Frasyniuk.
- Brawo Władek! Podpisuję się, masz rację, tak trzeba, tak trzymać!
- mówił w rozmowie z Interią, gdzie podkreślił, że słowa Frasyniuka w stosunku do zachowania żołnierzy na granicy "nie były za mocne".
- Można owijać, dobierać różne wyrazy, ale on (Frasyniuk - red.) wybrał takie: czytelne i jasne. To dlatego powoduje odzew
- stwierdził Wałęsa.
Podobnego zdania jest Robert Bierdoń.
- Oczywiście Władysław Frasyniuk przekracza granicę, tylko pytanie jest, jeżeli jest zapraszany do programu, to czego oczekiwać od Władysława Frasyniuka - on nazywa rzeczy po imieniu, wyraża emocje wielu ludzi, którzy tych emocji w taki sposób, bo nie mają dostępu do kamery
- mówił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
- To jest język obcy mi w życiu publicznym i którego nie powinno się używać, ale ludzie tak myślą, bo przecież tam, na granicy stoją ludzie ubrani w polskie mundury, bez żadnego identyfikatora, nie rozmawiający, nie legitymujący się, nie wiadomo, kto to jest
- powiedział europoseł Lewicy.
Pytany, czy nie zgadza się z językiem Frasyniuka, ale zgadza się z tym, co były opozycjonista powiedział, Biedroń odpowiedział: "Zgadzam się całkowicie z postawioną przez Władysława Frasyniuka tezą, dobrze, że są tacy ludzie jak Władysław Frasyniuk".
W ocenie Biedronia, "dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, gdzie ciężką jest odróżnić służbę wojskową od służby partii".