Tomasz i Marek Sekielscy w filmie "Tylko nie mów nikomu" pokazali historię księdza oskarżanego o pedofilię. Jak się okazało, historię niewinnego człowieka, bowiem sąd prawomocnie uniewinnił Adama S. od zarzucanych mu czynów. Były już ksiądz chce pozwać autorów filmu i wszystkie redakcje, które "wydały wyrok" przed prawomocnym rozstrzygnięciem.
Adam S., były już kapłan diecezji łomżyńskiej, był jednym z antybohaterów filmu Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Sekielski jeździł wówczas za S., informując jego przełożonych, że ksiądz ma postawione bardzo poważne zarzuty. Jak się okazało, były to zarzuty fałszywe, co orzekł prawomocnie Sąd Okręgowy w Łomży.
Sąd Okręgowy, prawomocnie uniewinniając oskarżonego, uznał, że jeśli zdarzenie, które było objęte zarzutami w ogóle miało miejsce, to działo się wtedy, gdy osoba pokrzywdzona miała już ukończone 18 lat. Zarzutów, które stawiała prokuratura, nie dało się udowodnić. Adam S. w 2019 roku nie wytrzymał nagonki i poprosił papieża Franciszka o odejście do stanu świeckiego, na co otrzymał zgodę. Dziś planuje walczyć o swoje dobre imię.
- W październiku 2018 roku moje 55-letnie życie legło w gruzach w wyniku fałszywych oskarżeń o pedofilię - napisał Adam S. w opisie zbiórki, którą sam założył w jednym z serwisów. Celem jest zebranie 20 tys. zł na pozwy przeciwko autorom filmu "Tylko nie mów nikomu" i innym serwisom, które powielały fałszywe oskarżenia.
Zwracam się do ludzi dobrej woli, którzy wrażliwi są na niesprawiedliwość i krzywdę ludzką. Bardzo proszę o pomoc w zorganizowaniu środków finansowych na obsługę prawną powództw cywilnych, które dzięki Waszemu wsparciu zamierzam wytoczyć Sekielskim, redakcjom, portalom, którzy fałszywie oskarżali mnie o przestępstwa pedofili. Wierzę że sprawiedliwość zwycięży tylko trzeba jej pomóc.
- Podczas mojego 30 letniego kapłańskiego życia spieszyłem z pomocą innym i pomagałem jak tylko umiałem. Teraz zostałem sam! Ktoś powie: "Ksiądz? To ma kasę i niech sam sobie radzi...". Tak, miałem jakieś oszczędności, ale wszystkie "poszły" na prawników w procesie karnym w którym zostałem prawomocnie uniewinniony od zarzutów - dodał Adam S.
Wygląda na to, że Adamowi S. uda się zebrać pieniądze na pozwy. Już ponad 300 internautów wsparło byłego kapłana i wpłaciło mu ponad 15 tys. zł.