Radio RMF FM podało nowe, ale wciąż nieoficjalne informacje dotyczące tajemniczego "powietrznego obiektu wojskowego", jaki znaleziony został w lesie koło Bydgoszczy. - Ma nawet kilka metrów i jest wbity w ziemię. Widnieją na nim napisy w języku rosyjskim - podaje rozgłośnia.
W okolicach miejscowości Zamość ok. 15 km od Bydgoszczy znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Miejsce znaleziska badają funkcjonariusze Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy - poinformowało dziś Ministerstwo Obrony Narodowej.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował wcześniej, że Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego, które znaleziono w lesie k. Bydgoszczy.
Do nowych informacji w tej sprawie na miejscu zdarzenia dotarli reporterzy RMF FM. Rozgłośnia podaje, że "był to pocisk powietrze-ziemia".
Świadkowie, którzy natrafili na ten podejrzany przedmiot, zaalarmowali, że jest dużych rozmiarów. Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarza RMF FM wynika, że ma nawet kilka metrów i jest wbity w ziemię. Początkowo sądzono, że to dron. Potem stwierdzono, że mogą to być szczątki pocisku lotniczego. Widnieją na nim napisy w języku rosyjskim. Nie wiadomo, czy eksplodował. Trwa sprawdzanie, czy był uzbrojony, bo nie ma w nim głowicy. Mogła ona oddzielić się od pocisku, dlatego w tej chwili trwają jej poszukiwania.