Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Ambasador, który postawił się komunie. Nie wrócił już do Polski, gdzie czekała go śmierć

13 grudnia obchodziliśmy 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Wojskowe Biuro Historyczne przypomniało o jeszcze jednym wydarzeniu z 1981 roku. Dokładnie 28 grudnia ambasador PRL w Japonii prof. Zdzisław Rurarz wystąpił o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych. Wojciecha Jaruzelskiego ostro skrytykował, pisząc o "duszy zdrajcy i mentalności mordercy". W Polsce skazano go za to - zaocznie - na śmierć. Zmarł w Stanach Zjednoczonych, w 2007 roku.

Autor: mk

Skrytykował Jaruzelskiego. "Jako Polak odpowiadam wojną na Pańską wojnę!"

Po ogłoszeniu 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego prof. Zdzisław Rurarz wymówił służbę Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i wystosował do Jaruzelskiego list otwarty, w którym ocenił, że generał ma „duszę zdrajcy i mentalność mordercy”.

Reklama

- Panie Generale, wydając rozkaz użycia Wojska Polskiego przeciwko polskiemu narodowi, zapewnił Pan sobie miejsce w naszej krwawej historii jako oprawca tegoż narodu

– napisał Rurarz, zarzucając Jaruzelskiemu, że działa w imieniu obrony interesów imperializmu sowieckiego.

- Panie Generale, wypowiedział Pan wojnę naszemu narodowi. Jako Polak odpowiadam wojną na Pańską wojnę! Prawdziwy Polak ceni nade wszystko Honor i Wolność. Chce go Pan, Generale, pozbawić i jednego, i drugiego. Nigdy się to Panu nie uda!

- zaznaczył ambasador.

Dodał, że Jaruzelski ma w nim „wroga na śmierć i życie”, a polski naród „nie ugnie się przed brutalną przemocą”.

Do Polski już nie wrócił

28 grudnia 1981 r. Rurarz wystąpił o azyl polityczny w USA. W 1982 roku sąd wojskowy w PRL skazał go za to zaocznie na karę śmierci – przypomina Wojskowe Biuro Historyczne.

- W USA Rurarz występował przed komisją Kongresu, gdzie ekipę Jaruzelskiego określił jako „marionetkową juntę” sterowaną „zza murów Kremla” i wzywał rząd USA do zerwania więzi handlowych z ZSRR i PRL do czasu, gdy „nasza ukochana ojczyzna będzie wolna”

– pisał w 1981 roku dziennik „Washington Post”.

Rurarz zmarł w 2007 roku w amerykańskim stanie Wirginia w wieku 76 lat. Nigdy nie wrócił do Polski z obawy o własne życie.

Oprócz niego po ogłoszeniu stanu wojennego o azyl w USA poprosił również – 21 grudnia 1981 roku - ambasador PRL w Stanach Zjednoczonych Romuald Spasowski.

Autor: mk

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama