Były zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow powiedział, iż spodziewa się, że ukraiński prezydent podczas dzisiejszej wizyty w Polsce będzie starał się przekonać do jeszcze większej pomocy ze strony Europy, ale też poprosi o wsparcie euroatlantyckich aspiracji Ukrainy. Były dyplomata ocenił też, że dziś perspektywa wstąpienia Ukrainy do NATO jest bliższa niż kiedykolwiek.
"Rola, którą odgrywa Polska we wsparciu Ukrainy - zarówno politycznym, militarnym, ekonomicznym i humanitarnym, jest nie do przecenienia. Myślę, że wizyta Zełenskiego to z jednej strony wyraz wdzięczności za tę pomoc, jak również dostrzeżenie wpływu, jaki ma Polska na podejmowane decyzje w NATO i Unii Europejskiej"
Jak ocenił, spodziewa się, że ukraiński prezydent będzie starał się przekonać do jeszcze większej pomocy ze strony Europy, ale też poprosi o wsparcie euroatlantyckich aspiracji Ukrainy.
Zdaniem Vershbowa, który obecnie jest ekspertem think-tanku Atlantic Council, jedną z oznak znaczenia i roli Polski była jej decyzja o dostarczeniu MiG-ów 29 w czasie, kiedy inne państwa - w tym USA - odmawiały przekazania myśliwców.
Odnosząc się do szans Ukrainy do wstąpienia do NATO, Vershbow ocenił, że debata w sprawie przyjęcia Kijowa ewoluuje w pozytywnym kierunku, o czym świadczy choćby zaskakująca zmiana stanowiska Henry'ego Kissingera.
"Jeśli nawet Kissinger mówi teraz, że Ukraina w NATO jest jedyną możliwą drogą w obliczu rosyjskiej inwazji i zbrodni wojennych, to jest to znak czasu"
"Mam nadzieję, że jakieś pozytywne kroki w tym kierunku zobaczymy już podczas szczytu w Wilnie latem tego roku. Mimo że nie ma dobrego substytutu dla gwarancji płynących z Artykułu 5., to prawdopodobnie będzie konieczne znalezienie rozwiązania przejściowego"
Komentując wtorkową akcesję Finlandii do NATO, dyplomata przyznał, że choć podczas swojej pracy w NATO podejrzewał, że kiedyś może do niej dojść, to nigdy nie spodziewał się, że dojdzie do tego tak szybko. Podkreślił przy tym, że rozszerzenie NATO ma bardzo znaczący wymiar nie tylko polityczny, ale i strategiczny.
"Tu nie chodzi tylko o to, że Finlandia wnosi wojsko liczące wraz z rezerwami 300 tys. żołnierzy. Znacznie ułatwia też obronę członków NATO" - analizuje ekspert. "Z punktu widzenia wojskowego to jest znacznie poważniejsze wsparcie Sojuszu Północnoatlantyckiego niż niektóre z wcześniejszych rozszerzeń NATO" - dodaje.