- Temat roszczeń Polski po stratach w czasie II wojny światowej nie jest zamknięty - zapewnił szef Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości, poseł tej partii Krzysztof Sobolewski. - Do tego tematu wrócimy, być może szybciej, niż się wydaje - dodał.
Krzysztof Sobolewski odniósł się do pojawiających się w prasie niemieckiej artykułów na temat odszkodowań dla Polski za II wojnę światową. Według niektórych niemieckich autorów, umowa pomiędzy PRL a NRD "nie wyczerpuje tematu".
"Na pewno będziemy to analizować i temat roszczeń po stratach Polski w czasach II wojny światowej nie jest zamknięty. To mogę zapewnić. Do tego tematu wrócimy, być może szybciej niż się wydaje"
- zaznaczył.
Kwestia ta została poruszona m.in. na łamach wtorkowego wydania "Sueddeutsche Zeitung". W artykule "SZ", opisanym na portalu "Deutsche Welle", niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt przedstawił tezy książki Karla Heinza Rotha i Hartmuta Ruebnera, poświęconej reparacjom dla Polski i Grecji.
"Roth i Rueber określają niemieckie stanowisko mianem >>prawnie nieuzasadnionego<< i >>nieodpowiedzialnego z historyczno-politycznego punktu widzenia<<. Autorzy, po konsultacji z ekspertem od prawa międzynarodowego Andreasem Fischer-Lescano, dochodzą do wniosku, że Polska może jak najbardziej domagać się reparacji".
Portal zaznacza, że zdaniem Rotha i Ruebera rezygnacja z reparacji ogłoszona przez PRL w 1953 roku dotyczyła tylko NRD, a nie całych Niemiec.
"Traktat 2+4 o zjednoczeniu Niemiec z 1990 roku nie był traktatem pokojowym, a tylko taki dokument mógłby ostatecznie zamknąć temat reparacji. Prawo międzypaństwowe nie zna przedawnienia"
- czytamy.
Według Lehnstaedta - pisze "DW" - tylko sąd międzynarodowy będzie mógł rozstrzygnąć w przyszłości kwestię reparacji.