- napisała Beata Mazurek.
Wobec wpadek i gaf Petru zmiana na stanowisku szefa N nie jest zaskakująca- istoty partii to jednak nie zmienia. Chcielibyśmy spierać się z opozycja merytorycznie, ale wiemy że to mało prawdopodobne.
— Beata Mazurek (@beatamk) 25 listopada 2017
Katarzyna Lubnauer została w sobotę wybrana nową przewodniczącą Nowoczesnej. Głosowało na nią 149 członków partii; na jej kontrkandydata Ryszarda Petru - 140. Lubnauer jest obecnie szefową klubu Nowoczesnej. "Wyniki pokazują, jak bardzo wyrównany był to pojedynek" - powiedziała tuż po ogłoszeniu wyników.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sromotna porażka Ryszarda Petru. Nie potrafił nawet ukryć tego jak jest zawiedziony
- Poglądy pani Katarzyny Lubnauer i pana Ryszarda Petru nie odbiegają od siebie, więc ta zmiana niczego nowego nie wniesie w tej partii - ocenił Stanisław Karczewski.
- Myślę, że partia "kropka Nowoczesna" - już bez dopisku "Petru", bo Petru zniknął i z szefa partii, ale również i z nazwy partii - wyczerpała swoje możliwości - dodał. - Nie wróżę Nowoczesnej w wyborach za dwa lata przekroczenia pięcioprocentowego progu wyborczego - powiedział Karczewski.
Polityk zwrócił uwagę na to, że "Nowoczesna od dawna już traci poparcie społeczne".
- Takim kluczowym momentem nie były dzisiejsze wybory, ale decyzja o wspólnym kandydacie w Warszawie, była to kapitulacja Nowoczesnej i to był koniec Nowoczesnej - ocenił.