"Zwracamy się do posłów, zwłaszcza posłów Porozumienia, by zdecydowali o przyjęciu ustawy pozwalającej na powszechne głosowanie korespondencyjne w wyborach w maju. Nie ma podstawy, żeby Porozumienie wyszło ze Zjednoczonej Prawicy" - mówił członek zarządu Porozumienia, poseł Włodzimierz Tomaszewski. Tymczasem rzecznik partii, Magdalena Sroka, poinformowała, że jest to "indywidualna opinia" Tomaszewskiego, a stanowisko partii reprezentuje Jarosław Gowin.
Tomaszewski wystąpił dziś na konferencji prasowej w Sejmie w towarzystwie wiceprezesa partii Arkadiusza Urbana oraz członka zarządu Jacka Szczota.
Jesteśmy tutaj po to, żeby wskazać, że dla nas najważniejsze jest to, by trwała Zjednoczona Prawica. Dlatego zwracamy się do posłów, zwłaszcza posłów Porozumienia, ale także wszystkich posłów, by zdecydowali o przyjęciu ustawy, która pozwalać będzie na powszechne głosowanie korespondencyjne w maju - niezależnie, który to będzie termin maja, ale żeby to głosowanie było w maju
- mówił polityk Porozumienia.
Tomaszewski apelował też, by Porozumienie dalej podejmowało misję "ratowania gospodarki i wsparcia dla samorządów". "To jest podstawowa misja Porozumienia, mamy nadzieję, że będzie ona kontynuowane" - podkreślił.
Nie ma żadnej racjonalnej i formalnej podstawy do tego, żeby Porozumienie wyszło ze Zjednoczonej Prawicy. Wprost przeciwnie, powinno w tej Zjednoczonej Prawicy tkwić i zająć się rozstrzyganiem problemów gospodarczych i tych dotyczących samorządu
- oświadczył Włodzimierz Tomaszewski.
W sprawie wystąpienia posła głos zabrała rzecznik Porozumienia, Magdalena Sroka.
Stanowisko zaprezentowane przez posła Włodzimierza Tomaszewskiego jest jego indywidualną opinią. Stanowisko partii Porozumienie reprezentuje jej Prezes Jarosław Gowin
- napisała Sroka na swoim profilu na Twitterze, niejako dystansując się od wypowiedzi posła.
Stanowisko zaprezentowane przez posła Włodzimierza Tomaszewskiego jest jego indywidualna opinią. Stanowisko partii Porozumienie reprezentuje jej Prezes Jarosław Gowin @Porozumienie__ @Jaroslaw_Gowin
— Magdalena Sroka (@MagdalenaSroka) May 5, 2020
W Sejmie do odrzucenia ewentualnego sprzeciwu lub poprawek Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia, którego lider Jarosław Gowin uważa, że tegoroczne wybory prezydenckie nie mogą odbyć się 10 maja.
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski zapowiedział w poniedziałek, że jeśli posłowie Porozumienia zagłosują w Sejmie wbrew rekomendacji Prawa i Sprawiedliwości - czyli za odrzuceniem ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego - będą musieli opuścić klub PiS, a także Zjednoczoną Prawicę.