- To były bardzo duże zastrzeżenia, były to zastrzeżenia dotyczące nawet, można tak powiedzieć, noszące znamiona mobbingu
- powiedział dziś przewodniczący NSZZ „Solidarność” Oświatowa Łódź Roman Laskowski w porannym programie Polskiego Radia Łódź i TVP3 Łódź.
Dziś na portalu Niezalezna.pl przypomnieliśmy kulisy dymisji wicekuratorki łódzkiej oświaty Elżbiety Ratyńskiej z 2018 roku. Grzegorz Wierzchowski skutecznie wówczas zawnioskował o jej odwołanie. Mimo, że dymisja była opisywana w mediach, nie podano przyczyn. Wierzchowski powoływał się wtedy na objęte ochroną „sprawy pracownicze”. Tego samego dnia w gmachu kuratorium zjawiła się karetka pogotowia.
Do słów Laskowskiego odniósł się sam zainteresowany. „Nigdy nikt z przełożonych, ani zz nie informował mnie o zarzutach rzekomego mobbingu” (pis. oryg.) - czytamy we wpisie Wierzchowskiego. Mimo, że wypowiedź określił jako „kłamliwą”, nie zadeklarował złożenia pozwu w sprawie, a jedynie rozważenie skierowania takiego pozwu.
Oświadczam, że nigdy nikt z przełożonych, ani zz nie informował mnie o zarzutach rzekomego mobbingu. Nie wystarczy człowieka odwołać? Trzeba mu jeszcze odebrać dobre imię? Rozważę pozew w sprawie kłamliwej wypowiedzi Pana Laskowskiego.
— Grzegorz Wierzchowski (@GrzegorzWierzc2) August 24, 2020
W opublikowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek tweecie zarzucił dziennikarzom - Dorocie Kani oraz Witoldowi Gadowskiemu - pomawianie.
Pani Kania Pan Gadowski mnie pomawiają. Na czyje zlecenie
— Grzegorz Wierzchowski (@GrzegorzWierzc2) August 23, 2020
to robicie? Wstyd! https://t.co/lvrQ7kF5Aphttps://t.co/pdixPgzorm