Z przykrością stwierdzam, że ta ustawa ujawniła pokłady niewiedzy, uprzedzeń, momentami nawet pogardy w stosunku do Polaków i w tym sensie już jesteśmy w lepszym momencie. Zobaczyliśmy skalę tego problemu. Niczego nie widzę w tej ustawie, co by uzasadniało stwierdzenie tak haniebne, jak „polish holocaust”, jak twierdzenie o polskim antysemityzmie - powiedział dziś w Radiu Zet wiceminister spraw zagranicznych, Bartosz Cichocki, komentując kwestie podnoszone wokół nowelizacji ustawy o IPN.
Dziś w Radiu Zet Bartosz Cichocki, wiceminister spraw zagranicznych, mówił o nowelizacji ustawy o IPN i wynikłych z jej przyjęcia sporach.
- To jest dobra ustawa. Nikt nie oczekuje od Trybunału Konstytucyjnego, że powie, iż to jest niedobra ustawa. Taką mam nadzieję, że TK orzeknie o zgodności z konstytucją. (...) Prezydent Andrzej Duda skierował wniosek w trybie następczym. To jest tryb, który daje szanse Trybunałowi doprecyzować rozumienie [zapisów ustawy - red.]
- powiedział Cichocki.
Wiceminister podkreślił, komu zapisy ustawy nie grożą karą.
- Ta ustawa przede wszystkim nie grozi penalizacją osobom i sytuacjom, co do których strona izraelska starała się przedstawić, że im grozi penalizacja, a więc - świadkowie historii, naukowcy, każdy, kto powie, że były przypadki, że Polacy kolaborowali z Niemcami. Tego nikt nie zamierza penalizować i ostatecznie wyjaśnia to minister Ziobro
– dodał Cichocki.
- Z przykrością stwierdzam, że ta ustawa ujawniła pokłady niewiedzy, uprzedzeń, momentami nawet pogardy w stosunku do Polaków i w tym sensie już jesteśmy w lepszym momencie. Zobaczyliśmy skalę tego problemu. Niczego nie widzę w tej ustawie, co by uzasadniało stwierdzenie tak haniebne, jak „polish holocaust”, jak twierdzenie o polskim antysemityzmie
- zaznaczył gość Radia Zet.
Cichocki wspomniał również o okolicznościach prac na nowelizacją, w których udział brali przedstawiciele środowisk żydowskich i blisko z nimi związanych.
- (...) Także pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. dialogu z diasporą żydowską był na przestrzeni 1,5-2 lat uczestnikiem konsultacji ze środowiskami żydowskimi i przedstawialiśmy opinię. To były opinie wskazujące na pewne realne możliwości, ograniczone możliwości stosowania. Nie były to opinie: nie przyjmować, nie procedować albo przyjmować
- zauważył wiceminister.