– Na pierwszy rzut oka widać, że ktoś lub coś spowodowało paraliż instytucji (...). Ja uważam, że tu doszło do koordynacji – ty robisz to, ty robisz to, wy nie robicie nic – i taki obraz wynika z większej części dokumentów – powiedziała po przesłuchaniu Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA, Małgorzata Wassermann, przewodnicząca komisji ds. afery Amber Gold.
Około pięciu godzin trwało dziś przed komisją ds. afery Amber Gold przesłuchanie Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA.
My z wiedzy, która do nas płynęła, mieliśmy taki obraz, że CBA nie wykonało żadnych czynności, natomiast zakładając, że to jednostka mająca różne delegatury, liczyliśmy, że pan Wojtunik wskaże, iż pewne wątki tej afery były badane. Ku mojej wielkiej rozpaczy stwierdził, że nie były. Oczekiwałabym, że służba specjalna pozyskuje informacje w sposób wyprzedzający, samodzielny, a nie czeka, aż ktoś przyniesie na stół i wskaże, gdzie doszło do korupcji
– powiedziała przewodnicząca komisji, Małgorzata Wasserman.
Na pierwszy rzut oka widać, że ktoś lub coś spowodowało paraliż instytucji (...) Ja uważam, że tu doszło do koordynacji – ty robisz to, ty robisz to, wy nie robicie nic – i taki obraz wynika z większej części dokumentów. Kto nakazał bierność służbom po wybuchu afery – jesteśmy w trakcie ustalania
– dodała Wassermann.
Zobacz cały materiał: