Wiceprezydent Warszawy to dopiero ma tupet! Wczoraj radni Koalicji Obywatelskiej podjęli zdecydowanie niekorzystną dla warszawiaków uchwałę, a dziś Paweł Rabiej twierdzi, że... "nie można mówić o oszukaniu wyborców". Ciekawe, dlaczego o takich decyzjach nie mówił w kampanii wyborczej?
Rada Warszawy zdecydowała wczoraj o zmniejszeniu bonifikaty przy przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości z 98 proc. do maksimum 60 proc. Przeciw zmianie protestowali radni PiS.
W połowie października, przed wyborami samorządowymi, rada miasta przyjęła uchwałę ustającą 98-procentową bonifikatę jako standardową, a 99-procentową w przypadku użytkowania wieczystego trwającego powyżej 50 lat. Te stawki miały obowiązywać od 1 stycznia 2019 roku. Wówczas stosowny projekt uchwały przedstawił wiceprzewodniczący rady Dariusz Figura (PiS), ale poparli go jednomyślnie wszyscy radni biorący udział w głosowaniu.
Czym spowodowana jest tak radykalna zmiana poglądów tuż po wyborach samorządowych? Wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej usiłował dziś to wytłumaczyć w rozmowie z Markiem Kacprzakiem w "Tłicie" Wirtualnej Polski.
Nie możemy mówić o oszukaniu wyborców. Trzeba umieć realistycznie oceniać budżet miasta i podejmować odważne decyzje, nawet jeżeli są mało popularne. Radni podjęli decyzję na fali tuż przedwyborczej. Stało się rzeczywiście niezbyt dobrze. Będę podtrzymywał, że nie była to decyzja odpowiedzialna wtedy. Radni Warszawy podjęli decyzję tuż przed wyborami o bonifikacie 98 proc., co oznacza mniej w budżecie miasta 1,7 mld zł -1/8 budżetu Warszawy. I to była decyzja podjęty wtedy bez świadomości tych skutków. Nie mieli świadomości ile to będzie znaczyło dla budżetu Warszawy, bo byli wczoraj zdziwieni. Oddałbym radnym odwagę i że w tej trudnej sytuacji zachowali się odpowiedzialnie. Sytuacja też się dynamicznie zmienia, będą podwyżki prądu. Zwróciliśmy uwagę, że będzie problem z budżetem, bo będą podwyżki prądu, spadną na nasze tramwaje, szpitale, będziemy musieli za to zapłacić
– mówił Rabiej.
Innego zdania są jednak warszawscy radni z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Mówią oni wprost, że Platforma Obywatelska oszukała swoich wyborców, zmieniając zdanie tuż po wygranej Rafała Trzaskowskiego. Warto też dodać, że samego Trzaskowskiego nie było na wczorajszej sesji. Czyżby nie miał odwagi się wytłumaczyć z tej decyzji?
Ciekawe kiedy PO zrozumie, że skandaliczne postępowanie @trzaskowski_ (podwyżki, lekceważenie rady, łamanie obietnic) da prawicy genialne paliwo na przyszłoroczne wybory."Zobaczcie PO obiecuje ale po wyborach robi zupełnie inaczej. Zobaczcie jak kłamią". Tylko warszawiaków szkoda
— Oliwer Kubicki (@OliwerKubicki) 13 grudnia 2018
Przed wyborami radni PO deklarowali poparcie dla maksymalnych bonifikat dla mieszkańców, po wyborach radykalnie ograniczają ich wysokość.
— Błażej Poboży (@pobozy) 13 grudnia 2018
Na rok przed wyborami posłowie PO zapewniają, że popierają nasz program 500 plus. Co zrobiliby z nim po ewentualnym sukcesie wyborczym? ?
Przypomnijmy, że sam Rabiej był zachwycony decyzją radnych PO...
Dziś #RadaWarszawy miała odwagę wycofać się z błędów rozdawnictwa i zadbać o budżet miasta. Dziękuję w imieniu wszystkich, którzy skorzystają dzięki temu z rozszerzonych miejskich programów społecznych, edukacyjnych, antysmogowych i zdrowotnych. pic.twitter.com/zJk7NMqPkx
— Pawel Rabiej (@PawelRabiej) 13 grudnia 2018