- Widać jednak, że taktyka większości senackiej jest taka sama - przeciągać obrady Senatu, a więc znowu obstrukcja - ocenił po pięciu godzinach posiedzenia izby wyższej parlamentu wicemarszałek Senatu, Marek Pęk. Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości dodał, że przedłużanie procedowania skraca czas zbiórki podpisów przez kandydata Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego.
Trzy połączone komisje senackie - praw człowieka, praworządności i petycji, samorządu terytorialnego i administracji państwowej oraz ustawodawcza zajmują się dziś ustawą o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., z możliwością głosowania korespondencyjnego.
Mimo blisko pięciu godzin trwania posiedzenia, nie doszło do tego czasu do zgłaszania przez senatorów poprawek.
Podczas konferencji prasowej wicemarszałek Pęk ocenił, że "wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że to posiedzenie dzisiaj się nie zakończy".
"Wygląda na to, że posiedzenie komisji zostanie przerwane i przeniesione na następny tydzień"
- stwierdził.
"Nam bardzo zależało na tym, żeby po uzgodnieniu pewnych poprawek, marszałek Grodzki jeszcze w tym tygodniu powiedział, kiedy zwołuje posiedzenie Senatu i żeby to się stało na początku przyszłego tygodnia. Widać jednak, że taktyka większości senackiej jest taka sama - przeciągać obrady Senatu, a więc znowu obstrukcja"
- dodał.
Poseł wnioskodawca Przemysław Czarnek (PiS) podkreślał, że będzie to kolejny dzień zwłoki, który skraca się kalendarz wyborczy i skraca się czas na zbieranie podpisów dla tych kandydatów, którzy będą chcieli wziąć od początku w nich udział.
"W tym dla kandydata Platformy Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego"
- zaznaczył.