W mediach społecznościowych oraz na jednym z lokalnych pomorskich portali informacyjnych kilka dni temu pokazano drastyczne zdjęcia zwłok poszukiwanego 44-letniego Grzegorza Borysa. Prokuratura wszczyna śledztwo w tej sprawie.
Jeden z lokalnych portali z Trójmiasta opublikował dwa zdjęcia, na których widać zwłoki Grzegorza Borysa tuż po wyciągnięciu z wody. Na jednym ze zdjęć widać całą sylwetkę poszukiwanego mężczyzny. Obok niego stoi nurek w kombinezonie, a w tle widać m.in. umundurowanego funkcjonariusza policji. Drugie zdjęcie przedstawia zbliżenie na twarz denata, zostało wykonane z bardzo bliska. Kto jest autorem zdjęć przedstawiających zwłoki poszukiwanego? Nie wiadomo, ale wszystko wskazuje na to, że jest to osoba, która mogła brać udział w akcji wydobywania ciała na powierzchnię. Pierwsze ze zdjęć wykonane jest bowiem z łodzi, na co wskazuje charakterystyczny kadr
- pisaliśmy na naszych stronach przed kilkoma dniami.
Teraz w tej sprawie zainterweniowała prokuratura.
- Prokuratura wszczęła śledztwo o czyn z art. 222 § 2 kodeksu karnego - przekazała dzisiaj rzeczniczka Prokuratury Okręgowego w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.
Dotyczy to ujawnienia przez funkcjonariusza publicznego osobie nieuprawnionej informacji niejawnej o klauzuli "zastrzeżone" lub "poufne" lub informacji, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes.
Za ujawnienie zdjęć grozi do 3 lat więzienia.
Bezpośrednią przyczyną śmierci Borysa było utonięcie. Na ciele zmarłego ujawniono rany cięte oraz dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej. Mężczyzna był poszukiwany przez służby od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało 6-letniego syna.