Zaczęła się realizować nadzieja Polaków, że nareszcie będziemy wolni, że będziemy normalnym, wolnym i niepodległym społeczeństwem – mówił powstaniec warszawski Jerzy Mindziukiewicz podczas uroczystości na pl. Krasińskich w przeddzień 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich podkreślił, że pod koniec lipca 1944 roku w okupowanej przez Niemców Warszawie odżyły nadzieje na szybkie odzyskanie wolności. Mindziukiewicz wspominał moment, gdy wspólnie z innymi mieszkańcami miasta obserwował pobitych przez Armię Czerwoną Niemców, którzy wycofywali się ulicami Warszawy. „Ten widok radował, bo dawał nadzieję na koniec tej udręki, dawał nadzieję, że nie będzie już publicznych egzekucji, publicznych obwieszczeń o zakładnikach, którzy zostaną rozstrzelani, licznych łapanek, wywózek do obozów koncentracyjnych, że skończą się godziny policyjne. Zaczęła się realizować nadzieja Polaków, że nareszcie będziemy wolni, że będziemy normalnym, wolnym i niepodległym społeczeństwem” – powiedział Jerzy Mindziukiewicz „Jur”.
Dodał, że przygotowujący się do walki powstańcy mieli także nadzieję na uchronienie miasta przed zniszczeniem poprzez współpracę z wojskami sowieckimi. „Niestety ani współpracy, ani pomocy nie otrzymaliśmy. Nie leżało to w interesie naszych sojuszników ze wschodu. Powstanie Warszawskie skazano na klęskę” – podsumował Mindziukiewicz.
Powstaniec przypomniał także, że zryw był planowany na kilka dni i na tyle przygotowani byli żołnierze Armii Krajowej. „Tymczasem toczyliśmy walkę aż 63 dni. Warszawa zapłaciła za ten zryw straszliwą cenę” – mówił. Podkreślił także, że walka powstańcza była częścią wysiłku zbrojnego Polski na wszystkich frontach II wojny światowej. „Być może to sprawiło, że nigdy nie byliśmy częścią Związku Sowieckiego” – powiedział wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich. Nawiązując do toczonej przez Ukrainę walki o niepodległość powiedział, że „siła Ojczyzny zależy od nas i uznania wśród innych narodów Europy”.