- Zawsze wiązaliśmy sankcje z wypełnieniem porozumień mińskich. Nie widzimy w tym momencie żadnych rezultatów w tym obszarze, dlatego nie jest tajemnicą, że sankcje będą utrzymane - oświadczyła na konferencji prasowej Mogherini.
Jak podkreśliła, restrykcje wobec Rosji są instrumentem, a nie celem samym w sobie.
- Niestety nie ma postępu. Byłabym bardzo zadowolona gdyby był, ale w związku z tym, że go nie ma musimy podjąć określone decyzje - dodała szefowa unijnej dyplomacji.
Szef MSZ Jacek Czaputowicz mówił dziennikarzom w Luksemburgu, że nie spodziewa się, by któryś z krajów członkowskich wyłamał się z jednomyślności w sprawie przedłużenia restrykcji wobec Rosji.
- Obecnie nic nie wskazuje na to, żeby tej jednomyślności nie było - zaznaczył.
Sprawą sankcji zajmują się zwykle przywódcy na szczycie w połowie roku. Zazwyczaj pojawiają się ze strony niektórych państw, m.in. Włoch, głosy o konieczności zrewidowania decyzji w tej sprawie, ale do tej pory nie było większych problemów z przedłużaniem restrykcji.
UE uzależniła zniesienie sankcji od pełnej realizacji porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Mimo że termin w tej sprawie wyznaczono na 31 grudnia 2015 roku, do dziś nie zostały one w pełni wdrożone.