"Ta wizyta dlatego jest ważna, że oba nasze państwa łączy szczególna więź: zarówno Polska, jak i Stany Zjednoczone zachowały się tak, jak należy. Ani przywódców Polski, ani USA nie trzeba było przekonywać, by stanąć po stronie Ukrainy, żeby być odważnym w tej kwestii i pomóc Ukrainie wszystkimi dostępnymi środkami"
- powiedział Szczerski.
Jak dodał dyplomata, już ubiegłoroczna wizyta Bidena była sygnałem silnego przywództwa USA.
"Do dziś się to nie zmieniło, a zarówno Polska i USA pozostają liderami, również jeśli chodzi o przekonywanie sojuszników do większej odwagi we wspomaganiu Ukrainy"
- zaznaczył.
Stały Przedstawiciel Polski przy ONZ zwrócił uwagę, że ta bliska współpraca między USA i Polską przekłada się też na "drugi front" wojny, czyli dyplomację, w tym działalność na forum ONZ. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie ze swoją odpowiedniczką, członkinią gabinetu Bidena, Lindą Thomas-Greenfield, a oba państwa podejmowały wspólne inicjatywy i organizowały poparcie dla rezolucji w sprawie potępienia rosyjskiej agresji. Dotyczy to również i nowego projektu rezolucji, który ma zostać przyjęta w przyszłym tygodniu przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.
"Sens tej rezolucji jest taki, że nie ma zgody na pokój za wszelką cenę, a jeśli ma być pokój, to musi być on sprawiedliwy: taki, który przywraca prymat prawa międzynarodowego i przywraca Ukrainę do uznanych międzynarodowo granic"
- powiedział.
Jak przypomniał Szczerski, Biden jest trzecim prezydentem USA z którym współpracuje Andrzej Duda i mimo różnic w podejściu każdego z nich, z każdym kolejnym współpraca z Ameryką jest pogłębiana.
"Należy spodziewać się, że prezydent Biden potwierdzi tę zwiększającą się obecność wojskową i zaangażowanie na rzecz naszego bezpieczeństwa"
- ocenił.
Jak dodał, fakt, że w Warszawie dojdzie też do spotkania przywódców Bukaresztańskiej Dziewiątki, formatu który powstał w 2015 r. z inicjatywy m.in. Polski, również jest świadectwem długofalowej skuteczności polskiej dyplomacji.
"To pokazuje, że byliśmy mądrzejsi przed szkodą: że organizowaliśmy ten region na wypadek, gdyby nadeszły gorsze czasy. Dziś nikt się nie dziwi takiemu spotkaniu i nie kwestionuje tego formatu"
- powiedział Szczerski.