Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Udane gody... siewierskich raków

Bardzo udane były grudniowe gody raków błotnych, żyjących od ubiegłorocznej jesieni w zbiorniku przy Ośrodku Edukacji Leśnej w Siewierzu. Realizatorzy prowadzonego tam programu restytucji raka błotnego szacują, że za kilka miesięcy w zbiorniku pojawi się nawet 3-4 tysiące małych raków.

Facebook/Nadleśnictwo Siewierz, Lasy Państwowe

Przedsięwzięcie jest realizowane przy udziale Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego oraz dzięki opiece naukowej i wsparciu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Przygotowania do stworzenia w Siewierzu stada podstawowego trwały blisko rok. W końcu listopada ubiegłego roku do siewierskiego zbiornika wypuszczono przywiezione z Mazowsza 42 raki: 18 samców i 24 samice.

Szacuje się, że w dobrych warunkach następne pokolenie może liczyć nawet po 400 młodych raków od każdej samicy. Dokonane w ostatnim czasie próbne odłowy potwierdziły, że grudniowe gody - jak oceniają leśnicy - przebiegły wręcz brawurowo.

"18 samców naprawdę dało radę. Samice noszą (...) jaja, które przyklejone są do odwłoka przez około sześć miesięcy. Po tym czasie wylęgają się młode raki. Ich długość ciała wynosi 8-12 mm. Spodziewamy się od 24 samic wpuszczonych do zbiornika przy Ośrodku Edukacji Leśnej w Siewierzu 3-4 tysiące małych raczków"

- poinformowało Nadleśnictwo Siewierz w portalu społecznościowym.

Założone w Siewierzu stado podstawowe raka błotnego ma dać początek restytucji tego gatunku nie tylko w Nadleśnictwie Siewierz, ale także na terenie całej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. We wrześniu planowany jest eksport pierwszych raków z Siewierza do Nadleśnictwa Rudziniec, które prowadzi program Małej Retencji Nizinnej.

W siewierskim zbiorniku raki mają idealne warunki do życia - przede wszystkim brak naturalnych wrogów, nie licząc sześciu żółwi błotnych, żyjących tu w ramach programu reintrodukcji tego gatunku, które nie mają jednak szans wyrządzić stadu szkód.

Pomysłodawcom programu zależało, aby nie był on jedynie lokalnym przedsięwzięciem w ramach Nadleśnictwa Siewierz, ale by dał początek przywracania raka błotnego i szlachetnego środowisku w całym województwie śląskim. Zgodę na przedsięwzięcie wydała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Leśnicy i ekolodzy podkreślają, że tego typu projekty wymagają nie tylko pieniędzy, ale przede wszystkim czasu i cierpliwości.

Jeszcze na początku lat 70. ubiegłego wieku rak powszechnie występował w zbiornikach i ciekach wodnych. Zanieczyszczenia wód oraz tzw. racza dżuma przywleczona z Ameryki wraz z introdukowanymi w Polsce rakami pręgowatymi i sygnałowymi, doprowadziły do wyginięcia rodzimych gatunków. Dziś zarówno rak błotny, jak i rak szlachetny, są pod ochroną i figurują w Polskiej Czerwonej Księdze zagrożonych gatunków.

Rak błotny dorasta do 30 cm, zwykle jednak osiąga połowę tej długości. Jest mniej wymagający od raka szlachetnego, preferuje stojące wody z mulistym dnem.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#śląskie

Dominika Pazdyka